Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 99/150

Hermès Voyage d'Hermès Parfum (2012)

Bardzo lubię takie świeże, aromatyczne zapachy od Jean-Claude'a Ellena'y, szczególnie jeśli te mogą zaoferować nam znośne parametry, wtedy to już w ogóle jest pięknie. Takim zapachem jest własnie Voyage d'Hermès, którego skomponowanie wersji w koncentracji EDP okazało się według mnie strzałem w dziesiątkę bo to nic innego jak bardziej skoncentrowana wersja swojego poprzednika EDT, który również trafił w mój gust. Woda perfumowana wydaje się być dużo bardziej intensywna, zdecydowanie bardziej przyprawowa a parametry ma o niebo lepsze. O ile woda toaletowa wysycha na mojej skórze po chwili tak tutaj w sprzyjających warunkach da radę dobić nawet do 8 godzin. Hermes klimatem przypominać może Declaration od Cartiera, Prade Infusion d'Homme czy mocno korzenne Terre d’Hermes. Jest tak samo lekki w noszeniu jak te zapachy, równie aromatyczny i ciekawy ale tym samym bardzo bogaty i głęboki. W składzie mamy cytrynę, kardamon, pieprz, herbatę, nuty drzewne i zielone, a w bazie są klasycznie piżmo z ambrą. Tradycyjnie już Ellena połączył ze sobą wszystkie składniki w niemal idealną całość tworząc tym samym perfumy pozbawione praktycznie słabych stron . Perfumy doskonale wypadają w roli świeżaka na lato, ale poprzez swoją aromatyczną ostrość i bardziej niż zadowalające parametry nie ma żadnych przeszkód aby stosować je w trochę chłodniejsze dni. Zapach lekki i przyjemny i co ważne, bardzo naturalny. W Voyage d'Hermès nie ma mowy o syntetyczności co nadaje im jeszcze większego piękna. Wszystko to ozdobione jest pięknym flakonem. Jedynym minusem tych perfum jest ich cena, bo 300+ zł za 100 ml to jednak gruba przesada gdyż w tej cenie możemy mieć nawet 3 flaszki Declaration, chociaż czasem nie warto się szczypać i można pokusić się od odrobinę świeżo-korzennego luksusu. Tak czy inaczej polecam się zapoznać jak będziecie kiedyś przechodzić obok perfumerii bo ten Hermès zdecydowanie swoją jakością wybija się z tłumu, a w moim mniemaniu jest pozycją zdecydowanie ciekawszą niż tak popularny na Wykopie Terre d’Hermes.

typ: warm-spicy
zapach: 8,0/10
trwałość: 7,5/10
projekcja: 6,5/10
cena: od 330 zł za 100 ml
podobne: Hermès Voyage d'Hermès, Cartier Declaration
https://www.parfumo.net/Perfumes/Hermes/Voyage_Hermes_Parfum
https://www.fragrantica.com/perfume/Herm-s/Voyage-d-Hermes-Parfum-14679.html
Pobierz drlove - #150perfum #perfumy 99/150

Hermès Voyage d'Hermès Parfum (2012)

Bardzo...
źródło: comment_e1hygjUBXIjKhN8JsLfwROsFOYH3ylcC.jpg
  • 21
@dr_love: Pierwszy raz miałem z nim styczność będąc jeszcze w liceum. Zaopatrzyłem się wówczas w niewielką próbkę po której otwarciu byłem wniebowzięty (blind buy). Niestety po zaaplikowaniu zbyt mocno atakowały mój nos i dostawałem mdłości.
Niedawno zobaczyłem je na lotnisku i postanowiłem się przełamać po kilku latach przerwy. Aktualnie rozważam kupno kilkunastu ml ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dodatkowo czytając twój wpis robiłem wodę z cytryną, która przypomniała
@dr_love: mówiąc świeże perfumy mam na myśli issey miyake, aqua di gio czy light blue. O tych jeszcze nie słyszałem ale myśle ze sprawdzę na pewno bo lubię „świeżynki”, szczególnie na wiosnę
@dr_love: nie wiem czy już pisałeś o nich, ale, ja serdecznie poleciłbym wszystkie zegny (mandarin i vetiver to zapachy, które podobają się zero jedynkowo, jak generalnie cała seria, ale na pewno nie można przejść obok osoby spryskanej nimi obojętnie), zetkę może trochę mniej, narchiso rodrigezy, na lato na pewno bvlgari men extreme plus niektóre fordy
@Hypocrite: nie pisałem niestety ale znam świetnie serie Zegny i jest FENOMENALNA. Moje faworyty to Haitian Vetiver i Javanese Patchouli. Arcydzieła. Jak uda mi się nabyć odlewki to dam recenzje bo stacjonarnie w Krakowie nie widziałem., Pamiętam że w Lublinie były, ale nie wszystkie.
@dr_love: mi udało się kupić w grecji właśnie mandarynkę i vetivera w Grecji za 140 ojro za 50 ml, co okazało się wyjątkowo dobrą ceną, mimo, że nie miałem kompletnie pojęcia o cenach. Mandarynki mam kocówkę, ale vetivera mogę Ci pożyczyć jak wrócę do Polski, zostało mi około 1/3 flaszki, a że będę przy okazji w Londynie, to najprawdopodobniej uzupełnię zapasy
@Hypocrite: super, chętnie mógłbym parę ml odkupić ;)
Jak będziesz w Londynie to sprawdź od Zegny tez Peruvian Ambrette i Acqua di Iris. Skoro w Leeds były to i w stolicy będą ;)
moim mniemaniu jest pozycją zdecydowanie ciekawszą niż tak popularny na Wykopie Terre d’Hermes


@dr_love: Ciekawość mnie zżera od jakiegoś czasu - jak w swojej skali opisałbyś parametry Terre? ;)
@Obliv: ciężko jest to opisać w mojej skali bo nie mam odlewki żeby to jakoś miarodajnie ocenić, ale mam nieodparte wrażenie, że z 10 lat temu Terre był ze 3x mocniejszy niż to co stoi przez ostatnie 3 lata na półkach