Wpis z mikrobloga

Szukając informacji o dżumie natknąłem się na ciekawy list Francesco Petrarki. W wielkim skrócie, był on świadkiem horroru jaki spadł na Parmę w 1348 roku, gdy drogą morską z Messyny do Pizy, a następnie do Parmy, w której mieszkał, przedostała się dżuma, pustosząc wszystko na swojej drodze. Tylko w pół roku, to jest od czerwca do grudnia choroba zabiła około 40 000 mieszkańców Parmy i pobliskiego Reggio. Żeby tego było mało, to w miesiąc przed tymi wydarzeniami, otrzymał on od swojego przyjaciela list, z którego dowiedział się, że jego muza - Laura, zginęła wraz z dziesiątkami tysięcy innych w Awinion. Na szczęście Petrarka przeżył, i uciekł przed zarazą do Arqua.

Wspomniany list był dedykowany jego bratu, z którym również wiąże się ciekawa historia; otóż jako jedyny z pośród 35 mieszkańców klasztoru Monrieux, przeżył, mimo stałego kontaktu z zarażonymi.

Bracie, chciałbym się nie narodzić lub umrzeć, zanim nastały obecne czasy. Czy przyszłe pokolenia uwierzą, że nastał czas, kiedy na Ziemi nie ma prawie żadnych mieszkańców? (...)

Czy kiedykolwiek zdarzyło się coś takiego; czy w jakichkolwiek kronikach można przeczytać, że domy stoją opustoszałe, miasta są wyludnione, ziemia jest zaniedbana, a pola zbyt małe, aby chować na nich zmarłych (...)

Czy przyszłe pokolenia uwierzą, że te rzeczy się zdarzyły, skoro my, ich świadkowie, z ledwością dajemy im wiarę?


Czytając ten i inne listy z tamtych czasów, naszła mnie taka refleksja; czy tamte pokolenia uwierzyłyby, że mając skuteczną broń przeciwko wielu chorobom zakaźnym odrzucamy je, zawierzając własne zdrowie i życie szarlatanom czy innym marketingowcom po AGH?

ps1. list przetłumaczony przez Agnieszkę Siennicką w "Czarna Śmierć", Christophera Duncan i Susan Scott
ps2. polecam przeczytać jego pełną wersję https://www.brown.edu/Departments/Italian_Studies/dweb/plague/perspectives/petrarca.php
ps3. z Parmy pochodzi słynny na cały świat ser parmezan

#szczepienia #medycyna #sredniowiecze
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AlvarezCasarez: Jaką skuteczną broń masz na myśli, bo chyba nie szczepionki? Ostatnie kontrole we Włoszech wykazały, że część szczepionek w dłuższym okresie zwiększała ryzyko raka oraz co ciekawsze, część z nich nie zawierała wirusów chorób, przed którymi miały chronić. Chodzi o priorix(brak wirusa różyczki) i infarix hexa(brak antugenów krztuśca, polio, tężca i błonicy). Fajne te szczepionki, takie trochę niedziałające. I przypomnij mi, od kiedy istnieje szczepionka na dżumę?
@lavinka:
- to że pojawiły się jakieś zaniedbania (o ile się pojawiły, bo znając twój talent do zmyślania mam spore wątpliwości), nie oznacza, że w ogólnym rozrachunku szczepionki nie są najskuteczniejszą bronią jaką posiadamy
- nigdzie nie napisałem, że istnieje szczepionka na dżumę
@AlvarezCasarez: Ale nie o to chodzi. Jeśli po kilku dawkach szczepionki nadal chorujesz na chorobę, przed którą miałeś być szczepiony, to najwyraźniej szczepionka nie jest dobrej jakości. A akurat szczepieni w Europie chorują masowo, zwłaszcza na odrę i krztusiec. Na Ukrainie umarł na odrę szczepiony chłopiec. Być może wynika to z tego, że materiał na którym wyhodowano wirusy jest z lat 60 i zwyczajnie się do tego nie nadaje. A być
@lavinka:
1. Na temat jakości szczepień już odpowiedziałem, więc poco się powtarzasz?
2. Nikt, nigdy nie mówił, że szczepienia dają 100% gwarancję ochrony (np. BCG to ledwo 40-70%, ale to i tak WIĘCEJ niż 0%).
3. Twoja wiedza nie wykracza poza ramy gimnazjum, a mimo tego stawiasz tutaj kolejne hipotezy. W dodatku są one tak bardzo, ale to tak bardzo idiotyczne (polecam sprawdzić jak restrykcyjne są kontrole linii komórkowych), że zaczynam