Wpis z mikrobloga

Co stało się z Himmlerem?

Bez wątpienia w porozumieniu z Schellenbergiem podejmował próby ucieczki z Niemiec do Szwecji. Świadczą o tym zeznania sekretarki Schellenberga, Marii Luise Schienke, która przygotowała paszporty i pieniądze, a która twierdziła później, że 4 maja razem z Schellenbergiem i Himmlerem miała odpłynąć łodzią do Szwecji, lecz z nieznanych powodów popłynęła tam sama.

W tym czasie Himmler był już nad morzem. Założył swoją kwaterę w Kalkhorst, niedaleko Travemünde. Oficjalnie po to, aby być w pobliżu nowego rządu admirała Doenitza sformowanego we Flensburgu.

W tamtych dniach Flensburg - baza marynarki wojennej - nazywany był lukiem awaryjnym, z którego podobno wielu nazistowskich dostojników uciekało w okrętach podwodnych do Ameryki Południowej. Wcześniej utworzono specjalny oddział transportowy, którym dowodził kpt. Edmund Good. Podobno tylko dwa okręty z uciekinierami na pokładzie przedarły się przez Atlantyk do Ameryki Południowej.

Na lotnisku we Flensburgu stacjonowały samoloty specjalnej jednostki KG 200, utworzonej w celu wykonywania tajnych zadań i podlegającej bezpośrednio Himmlerowi. Wiadomo, że w ostatnich dniach wojny samoloty wykonały wiele lotów, z których większość prowadziła do Hiszpanii. Czy więc Heinrich Himmler pozostał w Niemczech po 8 maja? Jedynym dowodem jest historia Heinricha Hitzingera.

Kim był Heinrich Hitzinger? Policjant z niewielkiej miejscowości stanął przed sądem w 1945 roku oskarżony o tchórzostwo i defetyzm. Został skazany na śmierć, lecz nie wiadomo, czy wyrok wykonano. Jego przypadkiem zainteresował się osobiście Heinrich Himmler. Z jednego tylko powodu: Hitzinger był do niego bardzo podobny.

8 maja 1945 r. Himmler zaopatrzony w dokumenty Hitzingera, zgolił wąsy, oko przewiązał czarną opaską i wyruszył z Flensburga w podróż na południe Niemiec. Po co? Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Towarzyszyła mu grupa 15 oficerów SS, wśród których był jego osobisty lekarz i chirurg, dwaj adiutanci
oraz sekretarz.

Mieli przy sobie dokumenty świadczące, że są zdemobilizowanymi żołnierzami żandarmerii polowej. Trudno sobie wyobrazić grupę bardziej zwracającą na siebie uwagę niż 15 esesmanów w mundurach żandarmerii polowej. W czterech dużych samochodach jechali na południe, aż dotarli do Bremervörde, małego miasta nad rzeką Oste. Tam na moście znajdował się brytyjski punkt kontrolny.

Stało się to, co musiało się stać: pierwszych 12 towarzyszy Himmlera, którzy usiłowali przejść przez most, zostało aresztowanych. Później, 22 maja po południu aresztowano na moście Hitzingera i dwóch towarzyszących mu oficerów. Wszystkich dowieziono do obozu Westertinke. Tam Hintziger zażądał widzenia z dowódcą obozu kapitanem Thomasem Selvetstrem.

Zdjął czarną opaskę przykrywającą oko i założył okulary, co miało ułatwić jego identyfikację. Powiedział:

Himmler: Nazywam się Heinrich Himmler, Reichsführer SS…


Selvester poddał go natychmiast rewizji. W kieszeni kurtki znaleziono niewielką szklaną ampułkę.

Himmler: Proszę mi to zostawić. To jest lekarstwo. Cierpię na wrzody żołądka.


Kapitan Selvester nie miał jednak wątpliwości, co to jest.

Szklana ampułka o średnicy 9 mm i długości 35 mm zawierała 8 mg cyjanku. Wytwarzali je więźniowie obozu koncentracyjnym w Sachsenhausen. Z 4 tysięcy fiolek 950 przeznaczona była dla nazistowskich dygnitarzy, gdyby znaleźli się w okolicznościach, w których jedynym wyjściem była samobójcza śmierć.

Następnego dnia Himmlera przewieziono do Lueneburga. Wieczorem rozpoczęło się przesłuchanie, które prowadził oficer wywiadu płk Osborne. Miał przed sobą kartę Heinricha Himmlera przygotowaną przez wywiad: figurował tam numer legitymacji NSDAP, numer SS, data urodzenia i podpis Himmlera.

Na podstawie tych informacji pułkownik Osborne usiłował ustalić tożsamość więźnia.

Osborne: Proszę podać numer legitymacji NSDAP.

Himmler: To była seria 14 tysięcy...


W istocie legitymacja Himmlera miała numer 14 303. Dziwne, że Himmler nie pamiętał go. Wszyscy znali jego fenomenalną pamięć.

Osborne: A numer SS?

Himmler: 169 lub coś takiego...


Popełnił błąd. Numer SS był 168.

Osborne: Data urodzenia:

Himmler: 7 paździenika 1900.


To się zgadzało.

Osborne: Proszę się podpisać.

Himmler: Tylko pod warunkiem, że kartka ta zostanie natychmiast w mojej obecności zniszczona.

Osborne: Zgoda.


Himmler podpisał się i pułkownik Osborne porównał podpis z wzorem, który miał na karcie informacyjnej. Uznał, że się zgadza i zgodnie z obietnicą zniszczył kartkę. Dlaczego Himmlerowi zależało na zniszczeniu podpisu? Czyżby obawiał się, że zostanie poddany badaniom grafologicznym?

Po przesłuchaniu przewieziono Himmlera do willi na Ulzenerstrasse 31, zajętej przez wojska brytyjskie. Tam w pustym pokoju lekarz, kapitan Clement Wells, któremu towarzyszył major Austin, przystąpił do dokładnej rewizji. Gdy sprawdzał usta Himmlera, zaniepokoił go niebieskawy odbłysk jakiegoś przedmiotu, który więzień trzymał między policzkiem a żuchwą. Podejrzewał, że błysk, który zobaczył, był to refleks światła na szklanej fiolce. Przez moment zastanawiał się, co ma robić. Udał więc, że nie zauważył niczego podejrzanego i kontynuował sprawdzian. Po chwili ponownie kazał więźniowi otworzyć usta i natychmiast wsunął tam palec, aby wydobyć kapsułkę. Nie zdążył. Więzień, odgadując zamiary lekarza, cofnął głowę i zagryzł zęby. Zsiniał i osunął się na podłogę. Wszelkie próby uratowania go nie dały rezultatu.

Sekcję przeprowadzali doświadczeni lekarze. Dokonali bardzo dokładnych oględzin i pomiarów ciała.

Wydawałoby się, że ostateczne ustalenie tożsamości Heiricha Hitzingera nie będzie przedstawiało żadnych trudności. Lekarze sporządzili bardzo dokładny szkic i opis uzębienia, a w brytyjskim obozie znalazł się prof. Hugo Blaschke, dentysta, który leczył Hitlera i Himmlera. Musiał pamiętać, czy jego pacjent Himmler miał na prawej piątce złotą wstawkę. Poza tym zachowała się cała dokumentacja stomatologiczna i była w rękach Rosjan. Zachowały się też odciski palców.

A jednak. Wszelkie dokumenty związane ze śmiercią Heinricha Himmlera zostały utajnione przez rząd brytyjski na sto lat. Dopiero w 2045 roku protokoły sekcji zwłok ujrzą światło dzienne. Wówczas będzie można odpowiedzieć na najbardziej frapujące pytanie: czy człowiek, który popełnił samobójstwo w Lueneburgu, miał na lewym policzku na wysokości oka bliznę.

Lekarz, który przeprowadzał sekcję, pułkownik Browne, stwierdził po wojnie, że na twarzy człowieka poddanego sekcji "absolutnie nie było żadnej blizny". A Heinrich Himmler miał szramę na wysokości oka, która była śladem po pojedynku, jaki odbył w 1921 roku. Jeżeli dr Browne się nie mylił, Heinrich Hitzinger nie był Himmlerem.

I jeszcze jedna tajemnica wiąże się z dziwnymi wypadkami w Lueneburgu.

Zwłoki człowieka uważanego za Himmlera trzej oficerowie zakopali w lesie. Miejsce to pozostało najściślej strzeżoną tajemnicą, gdyż władze okupacyjne nie chciały dopuścić aby grób Reichsführera SS stał się miejscem kultu esesmanów i neonazistów. W grudniu 1945 roku jeden z oficerów został wezwany z Anglii, aby wskazać to miejsce. Zwłoki, które tam pochował, zawinięte w wojskowe koce, omotane siatką maskowniczą i zawiązane kablem telefonicznym zostały wydobyte. Oficerowi nie pozwolono mu asystować przy dalszych czynnościach. Zauważył tylko, że na miejsce pochówku przywieziono Waltera Schellenberga, człowieka, który miał zidentyfikować zwłoki.

Dlaczego podjęto tę ekshumację? Co z niej wynikło? Odpowiedź poznamy za 44 lata.

___

Powyższy transkrypt jest małym fragmentem audycji Radia Zet Zbigniewa Wołoszańskiego pt. Himmler - Kulisy śmierci szefa SS. Jeżeli będziecie zainteresowani to postaram się wrzucać skróty z audycji pana Wołoszańskiego. Do wpisu załączam też film z zwłokami Himmlera wykonany przez British Pathé - brytyjską kronikę, która zajmowała się realizacją kronik dokumentalnych oraz filmów na przestrzeni 1910 - 1970 roku.

#historia #iiwojnaswiatowa #2wojnaswiatowa #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #sensacjexxwieku
jaywalker - Co stało się z Himmlerem?

Bez wątpienia w porozumieniu z Schellenbergi...
  • 4
@suqmadiq2ama Myślę, że śmiało możesz zaobserwować #sensacjexxwieku bo są to fragmenty około 25 minutowej audycji z programów Zbigniewa Wołoszańskiego. Są tam poruszane mniejsze kwestie, które dogłębnie tłumaczą dana sytuację lub dodają pozostałe smaczki. W swoich wpisach postaram się streszczać całą audycję do najważniejszych fragmentów. Co do tagów to tak jak wyżej wspominałem plus te z wpisu o Himmlerze. Cieszę się, że spodobała Ci się konwencja.