Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 132/150

Hugo Boss Boss Sport (1987)

Wąchając obecne produkty Bossa można odnieść wrażenie, że ta niemiecka marka nie potrafi robić perfum. Praktycznie wszystko co wyszło od połowy lat 90 jako Hugo Boss jest według mnie haniebne i po prostu nie przystoi tak wielkiej firmie. Nic dziwnego, że wśród osób, które interesują się perfumami Hugo Boss już dawno stracił szacunek i znaczy mniej więcej tyle co La Rive, perfumy z Lidla, Lacoste, Mexx czy perfumy reklamowe w telewizji przez polskie aktorki serialowe - czyli tyle co nic. Mało kto wie, ale Boss potrafił zachwycać robiąc klasowe pachnidła. W czasach kiedy o klienta bito się jakością, klientów szukano poprzez tworzenie trendów , dawanie wyboru, różnorodność, a nie narzucanie bezczelnie stylu tak jak to wygląda obecnie gdzie połowa perfum to jedno i to samo tylko inaczej nazwane. Niemieckie marki takie jak Hugo Boss czy Jil Sander przecierały szlaki i tworzyły niezapomniane zapachy, na których wzorowano się przez lata. Dziś Boss to tylko podążanie za tłumem, tanizna i najniższej jakości syntetyki nie warte nawet sprawdzenia. Tyle słowem wprowadzenia, przejdźmy do samego zapachu.

Sportowy Boss to jeden z najciekawszych zapachów jako ostatnio miałem przyjemność poznać. Jakość jaka bije od tych perfum jest nieprawdopodobna. Jest to zapach kwiatowo-zielony bazujący na legendarnym o 2 lata młodszym Boss no. 1. Dużo ziół, przypraw, aromatów drzewnych. Wąchając je czuje się jakbym był w jakiejś szklarni albo tunelu bo czuje tam coś podobnego do dojrzewających pomidorów. Kto wie jak pachną liście tych zacnych, dojrzewających warzyw ten będzie wiedział o co chodzi. Sport w nazwie mówi nam o tym, że są to pefumy lekkie, nie są trudne w noszeniu, nie mają nic wspólnego z powerhousami z lat 80tych, a do tego są lekko mydlane co sprawia, że podobają mi się jeszcze bardziej bo mają taki troszkę, barbershopowy urok. W otwarciu i jeszcze tak z godzinie po nim, czuć też wyraźną słodycz. Jest to coś co przypomina mi miód, ale w w składzie nic takiego nie ma, więc strzelam, że tak pachnie połączenie paczuli z którymś z kwiatków, być może z amsamitką. Czy pachną staro? na pewno nie. Komu się spodobają? na pewno nie każdemu. Jeśli nie lubisz perfum w stylu Platinum Egoiste czy Rive Gauche to raczej nie ma co podchodzić do nich bo nie są to pefumy jakie znajdziemy obecnie na półkach popularnych perfumerii. Nie mają one też nic wspólnego z zapachem Bottled Sport Bossa, który jest po prostu żenująco słaby.

Parametry ma znośne. Trwałość jak przystało na zapach stworzony w latach 80 jest bardzo dobra i spokojnie wytrzymuje 10 godzin. Projekcja jest taka, że wyczuje się je od nas będąc z nami vis-a-vis, ale o ogonie zapomnijmy. Pamiętajmy, że jest to zapach sportowy z założenia, czyli stworzony z przeznaczeniem dla osób aktywnych. Na co dzień w latach 80 używało się troszkę mocniejszych perfum. Dzisiaj trudno dostępny bo został wycofany lata temu, ale jak się poszuka i uzbroi w cierpliwość to można i kupić w cenie 3 zł za ml. Niedługo i Wy będziecie mogli go spróbować bo jeden z "naszych" pare dni temu nabył w ciemno flaszkę z USA po mojej rekomendacji i pewnie pare ml rzuci na lade ;) Najbardziej pożądana przez kolekcjonerów jest wersja z czerwonym korkiem i napisem "sport" na
butelce, która była podobno trochę głębsza. Pozostaje mi wierzyć na słowo, bo moja recenzja dotyczy tego z czarnym korkiem.

typ: green-aromatic
zapach: 8,5/10
trwałość: 8,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: około 500 zł za 125 ml

https://www.parfumo.net/Perfumes/Hugo_Boss/Boss_Sport_Eau_de_Toilette
https://www.fragrantica.com/perfume/Hugo-Boss/Boss-Sport-9975.html
Pobierz drlove - #150perfum #perfumy 132/150

Hugo Boss Boss Sport (1987)

Wąchając obecn...
źródło: comment_IBGu6xu2odJPm0c9vQtyiMjUq02iXjmf.jpg
  • 27