Wpis z mikrobloga

Od ponad tygodnia coś mi dziwnie śmierdziało w aucie spalenizną, ale nie takimi spalinami, tylko takim "zgrzewaniem". Dzisiaj podnoszę maskę i okazało się że taki mały plasticzek od emblematu wideł na osłonie silnika "wziął i odpadł" tak niefortunnie, że wylądował akurat na osłonie katalizatora. I to by miało sens, bo mocniej śmierdziało po jakiejś ostrzejszej jeździe.
Tylko tak teraz kminię, że skoro wdychałem ten syf przez tyle czasu, to znaczy, że jestem po części passatem. Jeszcze tylko zapuścić wąs, zmienić silnik na TDI (+gaz xD) i, cytując DeusExa

jestem jednością z maszyną

##!$%@? #heheszki
tellet - Od ponad tygodnia coś mi dziwnie śmierdziało w aucie spalenizną, ale nie tak...

źródło: comment_SA7mFgqPfNj6baGQt5Sd0wDvpenFPrvD.jpg

Pobierz
  • 2