Wpis z mikrobloga

Potrzebuję uniwersalnej liny do #wspinaczka na wędkę, której też bym użył jak by mi się kiedyś zachciało iść na jakiś lodowiec. Myślę też, żeby ją brać ze sobą w trakcie latania #paralotniarstwo na wypadek lądowania na drzewie, żeby zjechać bezpiecznie na dół. Jedna lina - trzy zastosowania ale używana bardzo sporadycznie max 3 razy w roku. Jedyne moje kryterium to niska waga i długość 30m. Możecie coś polecić?
  • 13
@AndroidAndrew: W przypadku lądowania na drzewie na niewiele zda ci się lina, musisz się wyplątać z linek i uprzęży a najczęściej zawiśniesz 1 m nad ziemią lub nawet całkiej zjedziesz łamiąc gałęzie.
Po drzewie największy problem to zdjąć skrzydło tak żeby nie zniszczyć bardziej linek i materiału
@AndroidAndrew: Lina w przypadku paralotniarstwa służy do tego, żeby się porządnie do drzewa przymocować w wypadku gdy się na nim wylądowało. Próba samodzielnego schodzenia z wysokości większych niż krzesło barowe często kończy się tragicznie.
@pilot1123: Ja woziłem we frontkontenerze jakieś 5-6 metrów jakiejś liny z Liroja z wpiętym karabinkiem, wiem, że niektórzy wożą np. piłę ręczną, ale to już lekki overkill.
@AndroidAndrew: No... różnica jest znaczna, gdyż drzewa nie lubią być niepokojone, w związku z tym jak wisisz to lepiej wisieć (no, chyba że latasz tak daleko od cywilizacji, że i tak będziesz musiał problem rozwiązać sam) i minimalną ilością ruchów przywiązać się do