Wpis z mikrobloga

@GrammarNazi:

I wyobraźcie sobie, że ktoś taki był jednym z głównych kandydatów na prezydenta stolicy tego smutnego kraju i miał dwucyfrowy procent poparcia. Ja #!$%@?ę.


Pocieszam się tym, że cześć wyborców (a może nawet większość) głosowała na niego ze względy na przynależność do partii, a nie ze względu na poglądy. Chociaż to marna pociecha.