Wpis z mikrobloga

#krakow #policja #strazmiejska

Pytanie mam Mirki z Krakowa. Znajoma z UK była na wakacjach i w Krakowie na ulicy Radziwiłłowskiej. Zaparkowali sobie w prostopadłej ulicy, zapłacili, zrobili co mieli zrobić, spakowali się i jadą w kierunku lotniska (jak na screenie). Tam gdzie koniec strzałki mniej więcej (może kawałeczek dalej). Zatrzymała ich straż miejska i wlepiła im mandat i powiedzieli, że "Tourists are not allowed to drive there". Można w ogóle takie coś? Są jakieś "non tourist zone" w Krakowie? Czy to tylko jakiś skok na kasę i wyłudzenie przez Strażników?

Mandat jak znajdzie to mi przyniesie, albo podeśle zdjęcie, to przeczytam za co go dostali. Ale jak dla mnie to nie do pomyślenia. Stosowali się do wszystkich znaków, jechali z GPSem, a tu takie coś na koniec pobytu

#oburzony
Pobierz Queltas - #kraków #policja #strażmiejska

Pytanie mam Mirki z Krakowa. Znajoma z UK...
źródło: comment_63LFSkWrgyEnXZks7giVQb9A41cpZvaX.jpg
  • 12
@GaiusBaltar: kurde, to google maps nie ma najnowszej informacji na tej drodze. To w takim razie jeszcze, po co tam są Parkomaty? Zapłacili za parking i nie mogą tam być?

BTW. skąd turysta ma wiedzieć co tam jest napisane?
Zapłacili za parking i nie mogą tam być?


@Queltas: tak jest w kilku miejscach Krakowa, np. przy placu na groblach

BTW. skąd turysta ma wiedzieć co tam jest napisane?


@Queltas: nawet jak znasz polski to ciezko to przeczytac w trakcie jazdy ;)
@Queltas: Cóż... zakaz musiała jednak widzieć - tak pewnie strażnik Ci powie, i jakaś logika w tym jest.

Sam, mimo że polskim jako tako operuję muszę się czasem zatrzymać na awaryjnych, żeby przeczytać i przeanalizować esej pod znakiem zakazu. Kiedy nie ma jak, to parkuje jakoś dalej od miejsca, i podchodzę na piechotę przeczytać. #!$%@?, ale cóż poradzić - tak to już mamy w tej Polsce.
@mattttx: Nie wiem jak teraz jest, bo od czasu tej zmiany tam się nie zapuszczam, ale na początku przy skrzyżowaniu z Kopernika ten znak był pod takim kątem, że sam zakaz był widoczny dopiero jak już skręciłeś na skrzyżowaniu, stojąc w poprzek ścieżki rowerowej. Trochę to oznaczenie tam skopali, bo przydałby się po prostu zakaz skrętu w lewo wcześniej.
@GaiusBaltar: > #!$%@?, ale cóż poradzić - tak to już mamy w tej Polsce.

otóż nie tylko, z Włoch też przyszedł mandat, za podobną sprawę, tam była kamera i znak, też z esejem pod znakiem, nie zauważyłem wjechałem, ktoś mi machnął że nie wolno i potem wycofałem. Tylko że nie było się jak tłumaczyć, bo ściągnęli z karty z wypożyczalni, 2 msc. po fakcie, a po pół roku przyszło pismo po