Wpis z mikrobloga

===================================
Tehnokratus Achtunkus

Dużo mieszkańców kolonii zbiera się na rynku głównym, obserwując okolicę oraz rozmawiając z sobą, wśród głosów słychać kilka głównych nurtów, takich jak przepis na niesławną lemoniadę z cytryn sosnowskiego, opinie o gubernatorze i władzy oraz o niedawnym zniknięciu 'dziadunia' i jego równie tajemniczym powrocie. Gwar ludzki uspokaja widok wchodzącego na plac i podest sędziego, zbierającej się ławy przysięgłych, wszyscy wyczekują już tylko jednego: PROCESU.

- Wit.... WIT.... WITAM PAŃSTWA! Wykrzykuje Tehnokratus próbując uspokoić rozgadany tłum.

Na placu zapanowuje grobowa cisza, po czym sędzia zaczyna przemawiać dalej.

- Chciałbym rozpocząć proc.... nagle odgłos biegu, jedyny słyszalny poza głosem sędziego dźwięk przerywa przemówienie.

- Przepraszam bardzo Państwa za spóźnienie, już jestem! Krzyczy John Whiteflag ( @Lisaros ) ukłaniając się delikatnie wszystkim zgromadzonym.

Tehnokratus marszczy czoło, po czym przemawia dalej

- Chciałbym rozpocząć proces od pierwszej sprawy, sprawy Gabrieli Cobblepot-Goldenfield. Domaga się ona uniewinniena wobec stawianych jej zarzutów morderstwa skazanego.

Sędzia kiwa głową w kierunku strażnika, który po wcześniejszym ustaleniu porządku przebiegu wydarzenia kiwa głową w kierunku kolejnego strażnika, ten kiwa głową do kolejnego, a kolejny do pierwszego. Zapanował lekki zamęt, lecz w ostatniej chwili strażnik, który był na końcu tej kolejki zaczął mruczeć sam do siebie i poszedł do lochu po oskarżoną, przypominając sobie, że to on miał ją umieścić w metalowej celi na środku placu

Staruszka z wyczuwalnym złym spojrzeniem w oczach zostaje wprowadzona i siada na krześle, patrząc na tłum i wyraźnie odcinając się od ich spojrzeń

- Droga milady Gabrielo Cobblepot-Goldenfield, zabiłaś skazanego na wyrok, na wyrok, który się nie odbył, gdyż postąpiłaś na własną rękę, łamiąc przy tym prawo skazanego, który je posiadał. Dzisiaj ława przysięgłych oraz wysoki sąd zadecyduje o tym, czy ta wina będzie Ci przebaczona, czy też odpowiesz za morderstwo, którego się dopuściłaś.

Tehnokratus kiwa głową do ławy przysięgłych

- Proszę szanowną ławę przysięgłych o zabranie głosu w tej sprawie.

Nad ich głowami przelatuje gołąb, który mocno gruchocze podczas przelotu, co powoduje, że dużo ludzi zaczyna go obserwować, a nieopodal obcy kupiec potyka się o skrzynkę owoców cytrusowych i upada. Dodatkowo malujący w oddali akwarelista mocno klnie, gdyż złamał mu się ulubiony pędzel podczas malowania przebiegu rozprawy na płótnie. Zgromadzona ludność traktuje to jako swego rodzaju prolog do rozpoczętego właśnie procesu.

#lacunafabularnienewbristol #lacunafabularnieczarnolisto
  • 68
Paxton "Pax" Ladrian

Hmmm... w Anglii mamy różne dziwne prawa, gdybym tam wrócił mógłbym chociażby zastrzelić szkota z łuku na ulicy bez konsekwencji, a Babcia skorzystała z obowiązującego w niektórych hrabstwach prawa Talionu czyli zasady "oko za oko, ząb za ząb" - jeśli Frederico strzelił do jej wnuka to ona strzeliła do niego, tylko że akurat ze skutkiem śmiertelnym jak się okazało.
Marek Katkatan, ławnik
Wstaje
-To było morderstwo, nieważne co ofiara uczyniła, mimo że była skazana na wyrok. Stara zasada mówi "Oko za oko, ząb za ząb", a Gabriela Cobblepot-Goldenfield odebrała okazję do zasłużonej zemsty, obywatelom których rodziny pomniejszyły się w wyniku pożaru, jak i tym których majątek spłonął. Kara jest jak najbardziej słuszna, a czas poświęcony rozstrząsaniu tej sprawy jest czasem zmarnowanym przez ten sąd. Dlatego też uważam że Gabriela Cobblepot-Goldenfield powinna
Sam O'War - uczestnik procesu

Mówi do sąsiada.

- A ja ci mówię, że tak wyszło lepiej. Jak dla mnie to była łaska, łaska nie tylko dla skazanego, ale i dla rodzin ofiar. Nie każdy chciałby tłuc kijem to skazanym, śmiem twierdzić, że większość chciała się go po prostu pozbyć ze społeczeństwa, a nie mieć jego krew na rękach i ubraniach. Ot dobrze babcia zrobiła, tylko mogła jakoś bardziej, nie wiem, zapytać
GSP Esteban

Kolejny proces, kolejna szansa na zarobek. Tym razem zaopatrzony we wszystko co potrzeba podczas długich posiedzeń, dyskusji, dygresji i przekrzykiwania się na różne nudne tematy, Esteban ruszył na rynek ze znanym już niektórym wózkiem. U jego boku radośnie hasał Piesław, który to węszył, to obsikiwał ściany mijanych budynków. Gdy tłum zaczął gęstnieć, ławnicy się schodzić, a sędzia poprawiać tę absurdalną perukę, Esteban wyczuł, że nadszedł jego moment:

- LUDZIE! LUDZIE!
Tehnokratus Achtunkus

- W takim razie, gdy wypowiedzieli się już wszyscy, a mocny wiatr zaczyna coraz silniej wiać z kierunku zatoki...
Okrywa się cieplej płaszczem, który powiesił na krześle za sobą
- Milady Gabriela przed procesem prosiła mnie, gdyż słabo się czuje o przeczytanie tego oświadczenia, dość krótkiego:

Tehnokratus bierze oświadczenie i czyta je na głos

"Kara powinna przede wszystkim eliminować jednostki ze społeczeństwa, Praca kata jest nieczysta i aby zapobiec dalszemu
Tehnokratus Achtunkus

Bierze łyk wody po czym przemawia

- Teraz chciałbym rozpocząć proces wytoczony przez komendanta wobec Pana Paxtona "Pax" Ladriana ( @Zeroskilla ). Proszę wprowadzić oskarżonego, a wyprowadzić milady.

Strażnik posłusznie wykonuje polecenie, jednak psiocząc coś o nosem, o równości klas i marnej pensji

Oskarżony jest wprowadzony do celi, patrzy na tłum po czym głośno się śmieje, jednak po chwili powraca mu zdrowy rozsądek i przytomnie patrzy w kierunku ławy przysięgłych
@achtunki:
Samuel Madarra
- Dziękuję. Tak więc - komendant nabrał powietrza w płuca i wykrzyknąl - COFAM SWÓJ POZEW PRZECIWKO PAXTONOWI LADRIANOWI! po czym podjął już spokojniej.
- Tak jak powiedziałem, chcialbym wycofać swój pozew, ale tylko przeciwko panu Paxtonowi, sporo przez ten czas nad tym myślałem, i faktycznie, jego przyrodni brat został postrzelony, jego matka byla rozstrzęsiona, może nawet tego żałowala, toteż moim zdaniem dlatego pan Paxton powołal się na
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
Chcę zwrócić uwagę, że oskarżony już wcześniej został pozbawiony prawa do życia. Nie chciałam żeby mój syn, Pax, musiał stawać się katem. Nie tego go uczyłam. Ze swojej strony wnoszę o anulowanie w całości poprzedniego wyroku. Bandolet późnej ponownie przekażę komendantowi Straży Miejskiej. Tym razem uroczyście. Będzie to symbolem że już nie będę samodzielnie wymierzała sprawiedliwości, nawet jeżeli uważam że krzywdzi ona porządnych ludzi
@achtunki:
Paxton "Pax" Ladrian

Kurde faja, prawdę powiedziawszy przeszło mi przez myśl o tym żeby strzelić ale niestety babcia mnie ubiegła. Byłem w statnie niezwykłego wzburzenia, komendant po zakończeniu procesu nagle zaczął wydawać wyroki bez żadnego sądu, zasłaniać się odznaką strażnika miejskiego mimo że planował ją pohańbić i odrzucić w swojej nowej "reformie". Zasądził babci 500 funtów kary! Pięć baniek! Przeciętny robotnik w porcie zarabia 20 funtów, musiałby pracować na ten