Wpis z mikrobloga

Ghosting - czy jest to epidemia kultury smartphonów czy stworzone zjawisko przez powstanie aplikacji randkowych, każdy w swoim życiu przynajmniej doświadczył nagłego urwania kontaktu przez drugą osobę z którą rozpoczął lub był w jakiejś relacji.
Sposób na zerwanie relacji bez konfrontacji z drugą osobą, najczęściej cyfrowo przez coraz mniejsze utrzymywanie kontaktu prowadzące do lub po prostu rozpoczynające się od nagłego nie odpowiadania na jakąkolwiek formę kontaktu.
Ludzie zachowujący sie tak uważają, że to delikatny i uprzejmy sposób na zerwanie czy zakończenie kontaktu dla drugiej osoby ale tak naprawdę jest to przyjemne i delikatne odejście dla nich. Są skupieni tylko i wyłącznie na swoim własnym komforcie i uczuciach, a nie drugiej osoby.
A co się dzieje z osobą, która doświadczyła takiego nagłego zniknięcia drugiej osoby?
Na początku się niepokoją, co zmienia się w duże zmieszanie i konsternacje. Zastanawianie się co zrobiło się źle. To prowadzi do zwątpienia w siebie, a potem w wielki żal, kiedy osoba zaczyna sobie uświadamiać, że została potraktowana jak śmieć przez osobę, która coś dla niej znaczyła. Potem jest tylko wewnętrzny gniew i uwłoczenie. Jak mogła tak mnie potraktować! Kto tak traktuje ludzi?! Czasem potrzeba tygodni by przejść przez cały proces co jest czasem nie warte w porównaniu do jakości relacji. Prosty sposób by uniknąć tego byłoby prosty komunikat (już nie mówmy o rozmowie) że osoba ghostująca nie jest zainteresowana i kończy kontakt.
Takie zachowanie jest nieuprzejme, chamskie, egoistyczne i totalnie niedojrzałe.
Ludzie boją się i nie mają jaj by się skonfrontować z drugą osobą bo musieli by stawić czoła własnym odczuciom, wziąć odpowiedzialność za własne zachowanie i poradzić sobie z obrazem swojej osoby, że może nie są tacy dobrzy.
Każdy zasługuje przynajmniej z szacunku na dowiedzenie się prawdy albo chociaż jakiejś informacji, że to koniec. Nie bądźmy ludźmi, którzy znikają bez słowa.
Można jeszcze wspomnieć, że w takich sytuacjach nie potrzebujemy drugiej osoby by to zakończyć. Możemy dać sobie z tym spokój sami, zadecydować, że nie trwamy w limbo oczekując na odpowiedź od drugiej osoby, która jest takim tchórzem, że nam jej nie da.
Nie pozostaje nic innego, by dać sobie spokój z tą osobą, odciąć się, zapomnieć, nie poświęcać na nią ani krzty naszej energi i uwagi, bo po prostu nie jest tego warta.
Czy mieliście takie sytuacje? Co o tym myślicie?
Jak sobie radzić lub jak sobie radzicie gdy was spotka? Co myślicie o tym sposobie kończenia kontaktu i ludziach, którzy tak robią?
#psychologia #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #gorzkiezale #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #tinder #randki #pytanie
  • 35
z iloma to ludźmi na studiach pożegnaliśmy się ostatni raz w życiu i tyle nas widzieli. Bez żadnego powodu, bez przyczyny, po prostu, takie jest życie. Tindery sprawiły, że każdy szuka ideału, każdy wymaga idealnej gadki, idealnego wbicia się w temat, ciekawej rozmowy a najczęściej się tak nie da. Nudzimy się w zasadzie zupełnie obcą osobą, brak tematów, brak polotu rozmowy. To już po prostu norma, że ludzie kończą znajomości bez żadnej
@RoastieRoast: Intymność była, o powodach można gdybać i nigdy sie nie dowiemy. Możliwe, że dałam siebie za szybko i mógł pomyśleć, że w każdym przypadku tak się "daję".
Albo mogło coś mu się nie podobać ale wydaje się jak facet ma powód to powiadamia. Przynajmniej normalni, dojrzali ludzie tak robią.
@graf_zero: Co to ma znaczyć nie byłam dość dobra? To w jaki sposób potraktował mnie ktoś taki nie świadczy w zupełności o mojej wartości. Coś takiego było zupełnie nie do przewidzenia i zupełnie nie wiem czego miałoby mu brakować. Nie mówiąc już o tym, że ten np. nie olał po spotkaniu, tylko na drugi dzień by zabić czujność.
@LadyMartini: Nie dość dobra - nie dość interesująca dla tej konkretnej osoby.
Przecież nie jest możliwym podobać się każdemu, prawda?

I nie, nie uważam aby każdy po randce zasługiwał na informację zwrotną. No chyba że po łóżkowej.
Możliwe, że dałam siebie za szybko i mógł pomyśleć, że w każdym przypadku tak się "daję".


@LadyMartini: Tu sobie odpowiedziałaś - to nie żaden "ghosting" tylko miałaś ONSa, który dla niego był tylko ONSem (chyba, że pod słowami "dałam siebie" skrywa się całus to sorry). Na przyszłość lepiej selekcjonuj facetów albo "dawaj" siebie później, to ocenisz na czym mu zależy.
@LadyMartini: niestety spotkało mnie to całkiem niedawno, cholernie dołująca sytuacja. Samoocena poleciała ostro w dół, cały czas się zastanawiam czy to ze mną było coś nie tak, czy o co mogło chodzić, no ale tego to już się nie dowiem. Najlepiej postarać się zapomnieć, chociaż to mega ciężkie zadanie, a wręcz niewykonalne
@graf_zero: myśmy się całowali, było gorąco. Mówił że szuka czegoś serio, nie miał dość spotkania, które się ciągnęło. Mówił o swojej rodzinie i byłych związkach. Mówił, że cieszy się, że mnie poznał i będzie pisał jak tylko będę mu odpisywać. A po 2 dniach skreślił całkowicie bez powodu.
@graf_zero: Z tego co mi mówił i pokazywał, podobałam mu się bardzo. Więc nie wiem czego więcej oczekiwał. Skoro były rozmowy, kontakt, podobałam mu się I moja figura, cieszył się towarzystwem, wygłupiał ze mną, ja się zaangażowałam, była intymność i kręciłam go. Zupełnie bezsensowne zachowanie. Nie wiem jaka musiałabym być by go "zdobyć" ale chyba nawet nie warto.
@Zawilecc: do seksu nie doszło. Ale było ciekawie. Nie chciałam ONSa, miałam zupełnie inne intencje i on doskonale o tym wiedział, karmił mnie słowami, że szuka tego samego i każdą rozmową czy gestem mi to potwierdzał, więc poczułam się w miarę bezpiecznie i pozwoliłam na to. Seksu nie było bo nie chciałam na co on "Bardzo się ciesze się że mnie wstrzymujesz bo nie chciałbym przesadzić". To po co to wszystko