Aktywne Wpisy
nothanks +74
Alkoholizm mojego ojca skutecznie odebrał moje dzieciństwo.
Pamiętam jak mając lvl 7 matka wysyłała mnie do 2 pobliskich barów (!) by odszukać starego. nie wiem? chyba myślała że widok takiego gówniaka po prostu zmiękczy jego uzależniony umysł, ale nie. to nic nie dawało.
Raz nawet pamiętam prosiłam barmana by nie sprzedawał ojcu więcej alkoholu.
(╥﹏╥)
czaicie? miałam 7 lat.... z perspektywy czasu nie mogę tego pojąć, to po
Pamiętam jak mając lvl 7 matka wysyłała mnie do 2 pobliskich barów (!) by odszukać starego. nie wiem? chyba myślała że widok takiego gówniaka po prostu zmiękczy jego uzależniony umysł, ale nie. to nic nie dawało.
Raz nawet pamiętam prosiłam barmana by nie sprzedawał ojcu więcej alkoholu.
(╥﹏╥)
czaicie? miałam 7 lat.... z perspektywy czasu nie mogę tego pojąć, to po
Soothsayer +48
będę w to wycierał gówno z dupy
Minuta 86, Piast prowadzi 2:1 z Lechem. Na stadionie w Warszawie wynik bezbramkowy, tam jednak kibice odpalili race i mecz skończy się później od meczu Piast:Lech, tak więc póki co mistrz dla Gliwiczan. Jednakże w 87 minucie coś się zaczyna dziać na Stadionie Miejskim, wpuszczony w drugiej połowie Tomek Jodłowiec daje dziwny sygnał Czerwińskiemu, coś jakby eLka, zaczyna kosić swoich kolegów z drużyny. W tym samym czasie Czerwiński atakuje od tyłu Valencie i odbiera mu piłkę. Szarżuje w stronę własnej bramki. Atakuje go w tym czasie Jevtic z Gajosem, jednakże wpadają na siebie i padają na murawę prosząc o zmianę. Kuba biegnie dalej. Już tylko Szmatuła przed nim. Nagle z boku wybiega Pietrowski i krzyczy
po czym wchodzi wślizgiem w kolegę. Ratuje go jednak Tomek Jodłowiec, który prosty podbiciem z głowy uderza Pietrowskiego i głośno z uśmiechem na twarzy wykrzykuje do Czerwińskiego
Czerwiński składa się do strzału, bomba w okienko, Szmatuła pokonany. Jest 2-2. Cała akcja trwała tyle, że dosłownie po golu sędzia kończy mecz i Piast ma 70 punktów, wszystko teraz w rękach Legii. Po gwizdku Tomek i Kuba ściągają swoje sportowe t-szirty, a pod nim mają zwykłe koszulki z tekstem
Cieszą się razem i biegną pod trybunę gości świętować z kibicami Lecha.
Tymczasem przenosimy się do spotkania Legii z Zagłebiem. Tam już wznowiona gra, podczas przerwy na boisko wszedł Kucharczyk, informuje kolegów o wyniku z Gliwic, wszyscy wiedzą co mają robic. Do spotkania zostało dosłownie kilka minut. Remis Legii nic nie daje, musi teraz wygrać. I staje się rzecz niespotykana. Starzyński podaje niecelnie i piłkę przejmuje Kucharczyk, rozpędza się na skrzydle, jednak kiwka, druga kiwka, mija piłkarzy jak tyczki. Jest coraz bliżej bramki, AH JAKA PIĘKNA RULETKA i już tylko bramkarz przed nim, trybuny wstały, wystarczy przymierzyć, mamy uderzenie z fałsza i.... GOOOOOOOOOOOOOOOOOOL GOL GOL GOL Tak jest, na tablicy wyników widnieje nie kto inny jak Michał KUCHY KING Kucharczyk. Stadion oszalał. Co tu się w ogóle dzieje. Na boisko lecą majtki, staniki, butelki i zapalniczki. Kibice odpalają race. Słychać oklaski, w tle leci UKOCHANA MA albo MATIXR GDZIE MOJA PIZZA, zbliżenie na ławkę trenerską Legii, tam Vukovic stoi jak sparaliżowany, nie może uwierzyć w to co się stało! A był to chyba najpiękniejszy gol samobójczy jaki w życiu widziałem!
Legia 0:1 Zagłebie M.Kucharczyk (gol sam.)
Koniec mistrzostw, dobranoc państwu.
#mecz #legia #lech #piast #zaglebie