Wpis z mikrobloga

@mister_pink Raz byłem w takiej sytuacji (bardzo kryzysowej) - albo but do przodu, albo wodowanie arki, bo samochody za mną i jedyna droga ucieczki do przodu. Święty Krzysztof wysłuchał i nie pozwolił zassać wody przez dolot. Dziękuję święty Krzysztof. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@Kamil_O: nie, jeden wtrysk zaślepił tylko. mało tego, jeszcze ten samochód sprzedał i gościu jeździł jakiś rok. poza kopceniem, brakiem odpowiedniej mocy i trudnością z odpalaniem po dłuższym postoju silnik chodził elegancko. ;)