Wpis z mikrobloga

@UrwisPan: To mnie trochę zniechęciło:
"Książka jest zbiorem artykułów. Niestety strasznie napompowanym - kartki grube (tom jest grubszy od Rzeczpospolitej, choć stron jest niemal połowę mniej), gigantyczne wprost marginesy i wielka czcionka, do tego pełno pustych przerywników. Mamy tutaj okolo 500 stron (około 100 bez tekstu), przy czym z powodzeniem zawartość zmieściłaby się na 250, maksymalnie 300 stronach. Choć treść jest bardzo ciekawa, to czuję się odrobinę oszukany."

Jeżeli to powtórka