[Masterpolska94]

Rozmyślałem trochę na temat ewentualnej wyprowadzki Majora z domku drewnianego no i... raczej do tego nigdy nie dojdzie.
Mimo wszystkich kłótni występujących między Krzyśkiem, a Wojtkiem żadna ze stron nie podejmie kroków w celu usunięcia Wojtka.
Zarówno Wojciech jak i Krzysztof są ze sobą zbyt zżyci.
Często się kłócą, ale jak już przychodzi co do czego to się godzą i nawzajem chronią.
Gdy Major znika Kononowicz praktycznie natychmiast wszczyna poszukiwania i nagrywa filmy z płaczem, gdzie nawołuje Wojtka do powrotu na Szkolną.
Gdy miało już dojść do wymeldowania Majora z domu na Szkolnej Kononowicz tradycyjnie płakał i prawdopodobnie wcale nie chciał tego zrobić. Ostatecznie jak widać Major dalej tam mieszka i prędko się to nie zmieni.

Idealnym według mnie podsumowaniem więzi Krzyśka i Wojtka jest film z wigilii roku 2018, gdzie oprócz standardowego płaczu Krzyśka załamał się również głos Majora.

Myślę również, że i Jan Rodo nie będzie osobą, która zastąpi Majora. Dla Konona Rododendron jest jedynie zwykłym parobkiem za paprykarz i kompanem do picia, gdy Major siedzi z wiewiórkami w lesie niżeli przyjacielem, i jak mu się znudzi to wyrzuci go na bruk.

I tak według mnie Kononowicz i Major to są przyjaciele. Nawet mimo tych wszystkich kłótni i intryg w najgorszych momentach się wspierają.

#kononowicz #suchodolski to nie #patostreamy

https://youtu.be/tQMRynS1rNM

[LadniePieknie]

@Masterpolska94: dziwnie postrzegasz przyjaźń, są od siebie raczej patologicznie współuzależnieni. Spełniają w jakiś chory sposób swoje wzajemne potrzeby i nie, nie mam na myśli lizania loda dla kogokolwiek.

[Masterpolska94]

@LadniePieknie: Również według mnie taka prawdziwa przyjaźń wygląda inaczej, ale ja tu mówię o związku właśnie między dwoma patologicznymi typami. Pozornie się nienawidzą i często to ukazują, ale później i tak się godzą.
W ich przypadku można to nazwać przyjaźnią.

[LadniePieknie]

@Masterpolska94: imo, struś ma potrzebę (nabytą w pudle) zgnojenia kogoś, pokazania swojej wyższości, tego, że jest lepszy. W przypadku konona potrzeba jest chyba bardziej złożona, bo pomijając oczywistości : czyli to, że jest atencyjną #!$%@?ą, ma jakąś taką potrzebę wiecznego udowadniania jaki to on nie jest prawy, porządny, pracowity, podejrzewam, że matka (kiedy jeszcze była na siłach) gnoiła go za nibembeństwo i nieróbstwo. Niewiele też wiemy o ojcu konona, te rysy