Wpis z mikrobloga

Kiedyś, w latach nastoletnich, czy bardzo wcześnie po 20 urodzinach, posiadanie dużej ilości znajomych, przypadkowe wyjścia w co najmniej 10 osób, czy domowki co weekend u kogoś innego były normalnością... Teraz mam 27 level, znajomych których miałem kilka lat temu już dawno nie ma, jedyny social który mam, to ludzie z pracy. Tych z którymi da radę się spotkać mogę policzyć na palcach jednej ręki. Czy to normalne? Tak to wygląda mając powyżej 25 lat? To co się dzieje jest smutne, ale nie wiem czy mi się tak przytrafiło, czy to normalna kolej rzeczy.
  • 5