Wpis z mikrobloga

Dzisiaj był pierwszy dzień w LEGALNEJ pracy xD
Musiałem być na 6 50 pod adresem tej budowy, wstałem o piątej i o 6 wyszedłem do celu którym był numer 177. Po 30 minutach marszu byłem na miejscu, gdzie miałem czekać na kogoś (sam nie wiedziałem kogo, toteż czekałem na byle kogo xD) chwilę później zaczepił mnie Niemiec który na odpowiedź "nie rozumiem po niemiecku" powiedział Ok i poszedł dalej, zostawiając mnie na tym parkingu. Mija 6:50, nikogo nie ma, czuję że mnie wyjebią zanim na dobre zacząłem xD. Szukam czegokolwiek chodząc pod oknami jakiegoś biura, ale wszystko zamknięte, wtedy wchodzi on, cały na biało #pdk pan koło 60 i pyta się mnie po niemiecku o coś, zaraz przeszedł na angielski i pyta się na co ja tu czekam, mówie, że jestem z agencji i o 6 50 miałem tu być żeby zacząć pracę, na słowo agencja pan się uśmiecha i mówi "to ty musisz być tym polakiem z agencji" na co ja myślę "to ja muszę być tym polakiem z agencji". Pan odrazu mówi żebym za nim poszedł i znika za garażami czy czymś takim, no to ja czmych za nim i nim się obejrzałem byłem na jakimś magazynie z takimi wieeeeelkimi półkami. Na miejscu 3 Niemców w tym ten co rano mnie zaczepił, oczywiście żaden nie chce mówić po angielsku xD. Stałem tak jak kółek z 10 minut aż znowu przyszedł miły pan, powiedział że mam robić to co mi pokażą, i dał rękawiczki. Zaraz mam w ręku wiertarkę i odkręcam spore śruby, Wtedy naszła mnie myśl, że miałem pracować NA BUDOWIE a nie w magazynie. Przy następnym obchodzie miłego pana zapytałem się czy to na pewno na mnie czekał, pokazałem papier z agencji a on przejrzał szybko i potwierdził, musiała mu się moja zajadłość spodobać, bo awansowałem z wiertarki na zdejmowanie takich metalowych 20 kołowych stalowych elementów tych regałów. Koło 9 pierwsza przerwa, siedzę sobie na palecie i pije wodę przy okazji czytając Mirko, cały jestem spocony ale hej - nie #!$%@? mnie jeszcze! Pod koniec przerwy przychodzi pan szefuncio i pyta się ile godzin mam wpisane w agencji, mówię że nie wiem ale raczej osiem na co ten zaproponował mi dzisiaj pracę do "fajw oklok" z ciepłą mi się ubzduralo i pomyślałem że chodzi mi o godzinę 15, ale nie, chodziło o 17 xD dalej odkrecajac, zdejmując blaty i metalowe części mija czas, aż zostaje z jednym Niemcem na hali, zaczyna coś rozmawiać więc tak sobie rozmawiamy na wpół gestykulując, a tu mija 16 i mówi że się zwija do domu, ja mam jeszcze godzinę ale hej - to pusta hala! Udając że zbieram jakieś śrubki i ogólnie się #!$%@? stwierdzam że pora na mirko xD po 5 minutach kończę więc idę z nudów schować drabinę. Akurat jak ją niosłem przyszedł szef i powiedział że finish, i że znalazł mi człowieka do odwiezienia do domu (Oskarek lat 20, ale miły) więc uciszony się żegnam i wsiadam do jego Ibizy, przejście z hali 40 stopniowej do klimatyzowanego samochodu mogę skomentować - xD
Po drodze całkiem się dogaduje z oskarkiem który proponuje że jutro może mnie odebrać spod domu do roboty o 7 15, w sumie super bo mogę spać godzinę dłużej. Żegnam się, wchodzę do domu i opłukuje z siebie brud. To był koniec pierwszego dnia w robocie
Plusy
Brak Polaków patusow
Normalny miły szef
Jeszcze pracuję
Darmowy dojazd
Minusy
Brak normalnych Polaków
Niemcy udają że nie znają angielskiego
Gorąco i mega bolą nogi

W sumie to było całkiem nieźle, zrobiłem 40 k kroków na mi bandzie.
Jutro dzień kolejny xD

#emigracja
  • 18
@Irekpodeszwa: To znaczy u mnie wygląda to tak że mówię po angielsku to rozumieją i wiedza o co mi chodzi, ale odzywają się po niemiecku gdzie ja nic nie rozumiem xD
@Lanza: przy pierwszej wypłacie kupuje sobie jakiś gownorower żeby jeździć z rana, a na pożegnanie kupię mu jakaś czekolade czy cos, bo nawet jakbym chciał dorzucać się na wache, to nie mam z czego ( ͡° ͜ʖ
@pocotosienoginoco: no ja nie pracowałem na budowie, jedyne moje doświadczenie z tego typu pracą fizyczną to jak pomagam robić coś u siebie typu remonty, murowanie czegoś z ojcem i zawsze dostaję #!$%@? od ojca, że jestem nieudacznikiem itp xD trochę się boję, że przyjadę i po dniu wyjebią mnie z roboty xD ale spróbuję, może akurat będzie spoko robota, mili współpracownicy i nie trafię na agencję, która mnie wyrucha :P