Wpis z mikrobloga

Mój 9-letni bratanek miał spędzić tydzień u babci na wsi razem ze swoją parę lat starszą kuzynką. Wracali rowerami razem z babcią ze sklepu, zaliczył glebę i tak niefortunnie upadł, że konieczna była karetka. W szpitalu okazało się, że oprócz rozciętego łuku brwiowego, złamał obojczyk. Nie ma w tym wypadku żadnej winy jego babci, a mimo wszystko zarzuca sobie ona, że niepotrzebnie ich na te rowery zabrała i teraz boi się opiekować kolejnymi wnukami. A sama wychowała siedmioro swoich dzieci...

Dziś sobie uświadomiłam, jaką odpowiedzialność niesie za sobą posiadanie dziecka. Może trzeba było się postarać o dziecko w wieku 20 lat, kiedy nie miałam takiego poczucia strachu.

Ciekawe, co będzie, kiedy zrozumiem powiedzenie "małe dziecko - mały kłopot, duże dziecko - duży kłopot".

Takie wieczorne #przemyslenia
#dzieci
  • 7
@No_Sugar Mój siostrzeniec, który ma prawie 9 lat jakiś czas temu skakał na łóżku i zeskakując z niego upadł na rękę, złamał ją sobie w dwóch miejscach. Moja siostra mówiła mu dosłownie kilka minut wcześniej aby tak nie robił bo zrobi sobie krzywdę. Ile stresu i nerwów się najedli to ich bo trzeba było jechać z nim do dziecięcego szpitala oddalengo 2h od nas, lekarze w naszym szpitalu jedyne co mogli zrobić