Wpis z mikrobloga

Dyskusja na twitterze o zarobkach piłkarzy ekstraklasy natchnęła mnie do tego, by rozprawić się z jednym popularnym mitem na jej temat:

PIŁKARZE GENERUJĄ ZYSKI W EKSTRAKLASIE

(bo jeśli już - to naprawdę w minimalnym stopniu)

Czy naprawdę ktoś byłby mi w stanie prosto w oczy powiedzieć, że ludzie oglądają polską piłkę dla jej poziomu? Że płacimy hajs na bilety by zobaczyć "popisy" techniczne Kucharczyka? Czy może te wspaniałe sprinty Antolicia? Powszechne przyjęcia piłki na 3m od siebie tak ekscytują niby publikę?

Przecież to jakiś totalny odlot. Myślę, że jest parę innych powodów, dla których jednak oglądamy tą ekstraklasę:

1. Piłka nożna to najpopularniejszy sport w tym kraju. Siłą rzeczy ten fakt sam w sobie będzie generował widownię. Niezależnie od jej poziomu. Po prostu - jako kibice - interesujemy się piłką i chcemy wiedzieć jak to wygląda na naszym "podwórku".
2. Subkultura kibicowska jest całkiem liczna. To jest dosyć ciekawy przypadek. Mam na przykład kuzyna, który regularnie chodzi na żyletę. Coś tam można z nim pogadać stricte o Legii, w jakimś tam stopinu interesuje się samą piłką. Ale z drugiej strony powiedział mi kiedyś taką rzecz - gdyby nie żyleta, to on miałby w dupie tą Legię. Nie mam pojęcia ile osób faktycznie w ten sposób przychodzi na stadiony, ale domyślam się, że sporo. Fakt, faktem - sporo również totalnych Januszy przychodzi, by po prostu sobie poskakać, pośpiewać, być częścią tego widowiska lub być tego blisko.
3. Mamy stadiony i "opakowanie" na światowym poziomie. Marketing działa bez zarzutu. Przychodząc na sam mecz esktraklasy można faktycznie poczuć, że ma się do czynienia z czymś na poziomie.

I piłkarze ekstraklasy są największymi beneficjentami takiego stanu rzeczy. Mam również wrażenie, że w naszej lidze panuje jakaś niepisana zmowa "dziadostwa" - tzn. wszyscy wiedzą, że jest #!$%@? poziom, ale po się wychylać za bardzo? Jeszcze jakiś Anglik przyjdzie z ofertą do klubu i faktycznie trzeba będzie trochę #!$%@?ć za granicą. A tak to nie trzeba - grając w piłkę w Polsce żyjesz sobie jak ten pączek w maśle.

Spójrzcie przykładowo na sylwetki zawodników estraklasy. Bardzo rzadko ktoś dorównuje poziomowi europejskiemu. Albo za chudy, pozbawiony masy mięśniowej, albo z widocznymi "boczkami" na brzuchu. I później taki polski kopacz trafia na jakiegoś Słowaka, Albańczyka czy Kazacha, który najzwyczajniej potrafi go zabiegać, przepchnąć, wyprzedzić. Nawet w tak banalnej - ale i istotnej - sprawie jesteśmy piłakrskim zadupiem. Ostatnio amatorzy z Gibraltaru na tle Legii wypadali fizycznie co najmniej równie dobrze, co Warszawiacy.

O piłkarskiej jakości czy przygotowaniu taktycznym już nawet nie wspomnę. Bo wiadomo, że co roku w Europie dostajemy srogi #!$%@? od wszystkich.

A później taki Matusiak mi wyskakuje z tekstem, że "hurr durr, ale to oni robią kasę w tej lidze!".

#!$%@? robią. I w przenośni, i dosłownie.
#mecz #pilkanozna #ekstraklasa ##!$%@?
Pobierz waro - Dyskusja na twitterze o zarobkach piłkarzy ekstraklasy natchnęła mnie do tego,...
źródło: comment_qt3VqaLzbsRk5hGGAyGzH5IpGhoaKMBd.jpg
  • 7
@waro: Zgadzam się. Wiadomo nikt nie lubi jak ich drużyna przegrywa, ale prawda jest taka, że jak obniżymy poziom całej ligi, to przychody nie spadną, wrecz wzrosną. Kibiców nie ubędzie, pensje zmaleją. Nie mamy chyba żadnego zagranicznego kraju, który pasjonowałby sie Ekstraklasa tak, że nasze przychody by wzrosły. Co najwyżej pojedyncze kluby jak Lechia, która ściągnęła Egy'ego. Żeby nasza liga była popularna zagranicą musiałoby tu grać np wielu Litwinów, czy Słowaków.