Wpis z mikrobloga

@IntrovertedDoge: dzisiaj takim mniej więcej albo ogłuszyłem albo dobiłem mysz, którą głupi kot przyniósł dumnie do domu - głupi, bo przyniósł ją żywą, debil. Miauczy, w końcu ja wypuścił (!), na szczęście pies ją dopadł, ale też wypuścił ale ja czuwałem z laczkiem. Bęc w ten mysi łeb, za ogonek i wyrzuciłem za dom - pieron wie, czy żyła.