Wpis z mikrobloga

Jprdl co za Karyna na kasie, gdzie robię zakupy, to ja nawet nie.

Otóż wczoraj jak zawsze kupowałem pół chleba. Kładę na taśmę, ona kasuje i tylko słyszę jak pod nosem mówi sama do siebie: "Jeden chlebuś", na co ja od razu wypaliłem, że "nie jeden, tylko połowa" (ten sklep ma złą renomę przycinania klientów). Karyna z kasy dostała szału macicy i wyjeżdża do mnie z ryjem "tak, proszę pana, połowa!", po czym zabrała kasę (było idealnie wyliczone) i "do widzenia panu!", odprowadzając mnie wzrokiem strzelającym piorunami przy paru klientach ze mną w kolejce.

Dzisiaj z racji, że u niej była mniejsza kolejka to znowu kasowałem u niej sławetne pół chleba. Wszystkim przede mną mówiła dzień dobry, a jak mnie kasowała to spuściła łeb, zero kontaktu wzrokowego, zero odzewu, nie podała nawet ceny, tylko zabrała kasę, a ja wziąłem co moje i odszedłem. Jprdl co te kobiety mają nieraz niewymieszane pod deklem to nie mam pytań.

#logikarozowychpaskow #zalesie #wyznanie #gorzkiezale #karyna #p0lka #zakupy
  • 7
@TheAdonaiBouncer ludzi się tresuje, jak psy. Miałem taką panią w Lidlu, 55 na karku, zawsze zachowanie jakby za kare pracowała. To ja zawsze pierwszy do niej dzień dobry, zawsze uśmiech, zawsze dziękuję. No i po jakichś dwóch miesiącach to jest najmilsza kasjerka, dla mnie, dla innych ciągle zołza. Ludzi się tresuje, trzeba tylko być treserem.