Wpis z mikrobloga

@Lu7yn: pojechałem z dowodem pękniętym w miejscu zdjęcia mojej gęby. Na granicy bośniacko-chorwackiej pogranicznik wyjął go z foliowej oprawki, w której go woziłem, żeby się do konca nie rozleciał. Serce stanęło mi w miejscu, że mnie z Bośni nie wypuści, ale wypuścił