Wpis z mikrobloga

Spokojna jazda po polskich drogach to istne obserwowanie cyrku na kółkach.

Droga Krajowa. Godzina 15-16. Ludzie zaczynają wracać z pracy do domu. Na jezdni pojawił się kombajn lub inny ciągnik z naczepą a za nim sznur samochodów. Długa prosta. Z naprzeciwka jadą samochody. Sytuacja w sznurze co raz bardziej napięta, przecież poruszamy się 20km/h od dobrych 10 sekund, w tym czasie można zmienić losy swojego życia. Odległość między samochodami można mierzyć suwmiarką. Patrzę w lusterko, każdy kolejny samochód za mną co raz bliżej osi jezdni. Pewnie nie spodziewają się, że kierowcy z przodu też chcą, kiedy nadarzy się okazja, wyprzedzić lidera peletonu. Ten, który wychyli się najbardziej ma #!$%@? pierwszeństwo w wyprzedzaniu? Dobra, z naprzeciwka nic nie jedzie. Zaczyna się cyrk. Ktoś ze środka stawki wyskakuje z szeregu, ogień na pełnej. Ktoś z tyłu rozpędzony zaczyna wyprzedzać sznur. "#!$%@? gdzie mi tym gratem?! Ja mam ałdi 140 koni, wyprzedzę Was wszystkich zawalidrogi! Tylko spróbujesz mi się #!$%@?ć!". Ja na spokojnie, przecież wszystkim chodzi o to samo. No cyrk. Samochód jadący bezpośrednio za maszyną rolniczą na swoją okazję musiał poczekać bo burżuazja z tyłu pędziła jak debile.
Jakby nie można było zacząć wyprzedzania po kolei, od pierwszego do ostatniego samochodu. Jeden po drugim.

Odkąd mam wolniejszy samochód jeżdżę bez szaleństw. 5 min, w perspektywie godzinnego dojazdu do pracy, nie robi mi różnicy a jedzie się spokojniej i przyjemniej.

Polecam każdemu wrzucić spokojny tryb jazdy i schować ego do kieszeni. Czy masz 75km czy 250km używaj mózgu. Kultura na drodze poprawia komfort podróżowania.

#patologiazewsi #patologiazmiasta #polskiedrogi #stopcham
  • 110
@wodze_owce_na_manowce: Niestety nie ma przepisu, który by obligował takie zwalnianie kolejki w stylu FIFO - że nie wolno wyprzedzać sznurka, wyprzedzanie musi zacząć ten, który stoi zaraz za takim czy innym zawalidrogą, a potem kolejny, kolejny, itd. Jeśli pamięć mi za bardzo nie szwankuje, to za Odrą to tak działa.
Inna rzecz, że u nas buraczane pospólstwo zabiera się do wyprzedzania bez minimalnego rozpędzenia auta, nieraz na najwyższym możliwym biegu (bo
@wodze_owce_na_manowce: Nie wiem jaki to fragment, ale w wypadku małopolski niestety problem jest taki, że masz prosty fragment z widoczności raz na pół godziny. Potem masz same zakręty, wioski, przejścia, podwójną ciągła, etc. - nijak idzie bezpiecznie i legalnie wyprzedzić. Dlatego niestety kiedy pojawia się taki fragment, wszyscy rzucają się jak Reksio na szynkę.

Kierujący wolnymi pojazdami też nie pomagają, bo kiedy widzą, że jest za nimi sznur aut na kilometr,
Niestety nie ma przepisu, który by obligował takie zwalnianie kolejki w stylu FIFO


@NyanNyan: @wodze_owce_na_manowce:

Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Należy wtedy jechać z włączonym lewym kierunkiem.
@radziol88: Twoja metoda jest trochę jak "po co mam zmieniać sztućce po zjedzeniu zupy, jeśli drugie danie też można zjeść łyżką". Wydaje się, że masz jakieś rozwiązanie, ale no... nie do końca.

Co, jeśli wszyscy wrzucą sobie migacz naraz? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@radziol88: No i jak pierwszy będzie się zbierał do wyprzedzania kwadrans, to w tym czasie wszyscy inni go wyprzedzą, bo nikt nie będzie tyle czekał. Po pierwszej minucie ktoś stwierdzi, że facet ma włączony migacz, bo zapomniał wajchę dać w środkowe położenie.
Pomysł jest, ale przepis tak samo martwy jak mnóstwo innych w PoRD, bo ludzie ich nie przestrzegają, a policja ma w dupie niemalże wszystko poza przekroczeniami prędkości.
@CREATE_USER:
Odnośnie opisanej sytuacji to nie jest zawrotna prędkośc przy której trzeba zastanawiać się nad wyprzedzaniem jeśli wszystko przebiega w pełnej kulturze. Są asy, którzy rozpędzeni "łykają" taki sznurek. Można wyprzedzić dynamicznie, ale jak ktoś wyskoczy zza pleców z prędkością kilka razy większą, a przed chwila nie było widać go w lusterku, to łatwo o kolizję z głupoty wariata a nie ostrożnej osoby
@wodze_owce_na_manowce: z drugiej strony, kiedyś miałem okazję jeździć mocniejszą Teslą, czy tam jakimś Cooperem 260km. Powiem tak, takimi autami się czasami depnie, wyprzedzi dla czystego funu, poczucia przyśpieszenia czy usłyszenia wydechu. Ale ogólnie się z tobą zgadzam. Na co dzień mam przecież 75km xD Dziś rano miałem podobną sytuację, jedziemy sznurkiem 3-4 aut 70kmh w niezabudowanym (las), dosłownie kilometr od wjazdu do miasta, nagle z tyłu słyszę odgłos prawilnego dizelka, jakieś