Wpis z mikrobloga

#teatralnakicia <----- tag do obserwowania / czarnolistowania

Teatr: Narodowy Stary Teatr
Spektakl: 'Nadchodz Chłopiec'
Reżyseria: Marcin Wierzchowski
Dramaturgia: Daniel Sołtysiński /Marcin Wierzchowski
Obsada: Grąziowska / Paluch / Paruszyńska / Pomykała / Puślednik / Brzozowski / Chrząstowski / Czacki / Kaleta / Chrzanowska / Duda / Sajur / Kubacki

Bywa tak, że wybierzemy sobie swojego ulubionego twórce teatralnego, dla mnie to duet Janiczak/Rubin a dla mojej lepszej połówki to Marcin Wierzchowski. Dlatego też zapanowała w domu ogromna ekscytacja, gdy okazało się, że po bardzo dobrej 'Hańbie' w Teatrze Ludowym Wierzchowksi został zaproszony do współpracy z zespołem Teatru Starego i w efekcie powstał spektakl 'Nadchodzi Chłopiec'.

Sam mam stosunek mocno ambiwalentny do spektakli tego reżysera, w pełni uznaje i szanuje to, że wypracował sobie mocno rozpoznawalny styl teatru kinetycznego i że śmiało go wykorzystuje ale też mimo wszystko wiem, że nie do każdego rodzaju historii ten styl będzie pasował.
Pod koniec poprzedniego sezonu teatralnego wybrałem sie na prapremiere 'Nadchodzi Chłopiec' i niestety sromotnie sie rozczarowałem.

Pominę już fakt, że trwający prawie 5 godzin spektakl który zmusza prawie cały czas do chodzenia po całym budynku teatru potrafi bardzo zmęczyć (a nie jestem jakimś potężnym ulańcem) ale sama forma w żaden sposób nie koresponduje z treścią, w całym pierwszym akcie są może jedynie 2 sceny mądrze korzystające z formy spektaklu. Cała reszta wydaje sie być mocno wymuszona. To co doskonale zagrało w 'Sekretnym Życiu Friedmanów' zupełnie tutaj nie podziałało. Chodzenie po zakamarkach budynku wydaje się być tutaj jedynie po to, żeby osoba znająca styl pracy reżysera mogła się uśmiechnąć pod wąsem i stwierdzić 'no tak toż to spektakl Wierzchowskiego'.

Przez cały pierwszy akt przyglądamy sie rewolucji zbrojnej w Korei z roku 1960. To jest ta część która wzbudza jakiekolwiek emocje i jedyna którą warto zobaczyć. Śledzimy historię chłopca który zginął zabity przez wojsko w trakcie starć w mieście i obserwujemy jak jego śmierć - małego, niby nic nie znaczącego dziecka, kładzie się cienie na życiach coraz szerszej grupy ludzi. Jak potencjalnie niewielki zgon potrafi złamać kilkanaście ludzkich istnień i jak ogromny wpływ może mieć też na historię całego narodu. Jak dobierana będzie władza, która każe strzelać do swoich kilkunastoletnich obywateli.

W akcie drugim Wierzchowski prezentuje nam swoją własną wariację na temat tego jak jedna mała śmierć może zatoczyć ogromny krąg i dotknąć wielu osób. Autor stara się tworzyć analogie do aktu pierwszego, ale wypada to komicznie gdy stara sie przyrównać REALNE śmierci i REALNE tragedie do jakiś swoich wymysłów i pseudo detektywistycznego śledztwa na poziomie W11. Wierzchowski prezentuje nam wizje roku 2060-któregoś, gdzie nagle, ktoś odkrywa w okolicach Krakowa masowy grób w którym zostaje znalezione ciało nastolatka, którego od kilkunastu lat szuka siostra. Szkoda marnować czasu na streszczanie całej fabuły aktu drugiego, bo i nie warto a i samej fabuły tam nie ma za bardzo i w sumie to naprawdę jest to tak pretensjonalne, że głowa mała.

Akt drugi można sobie spokojnie odpuścić. Jest akurat przed nim przerwa i to idealny moment na ucieczkę.
Nie oglądając go nic sie nie straci a jedynie można zyskać brak zgrzytania zębami.

Oczywiście fantastycznie ogląda sie aktorów Starego w akcji zwłaszcza Pauline Puślednik - boże jak ja ją kocham (ale tylko w pierwszej części soektaklu. Później gra polską biedo-wersje Lary Croft i już nawet szkoda gadać jak bardzo sie biedna poci żeby cokolwiek z tego miałkiego scenariusza wycisnąć).

Po całych 5 godzinach spędzonych na tym spektaklu pozostaje jedynie uczucie przygnębienia bo zmarnowano naprawdę ogromny potencjał. I to nie są jedynie moje wymysły, moja lepsza połówka chciała uciec już w połowie pierwszego aktu, ale nie pozwoliłem, bo zapłaciliśmy za bilety a zew cebuli jest u mnie mocny.

'Nadchodzi Chłopiec'? chyba raczej nadchodzi rozczarowanie.
Lepiej nie oglądać wcale, albo jak już bardzo sie chce to pominąć akt 2.
Tak będzie lepiej dla wszystkich.

A jeśli chce sie zobaczyć coś dobrego od tego reżysera to hej, nadal grają w Ludowym 'Hańbę' i 'Sekretne życie Friedmanów'.

#teatr #krakow i troche #gruparatowaniapoziomu
kiwi_intrygant - #teatralnakicia <----- tag do obserwowania / czarnolistowania 

Teat...

źródło: comment_bdYDbPtUOkb3zdJsfoIDOxWAYGNoIqBf.jpg

Pobierz