Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki.
Piszę ten post z anonimowych, bo mam sporo znajomych na Wykopie, a nie chcę, żeby skojarzyli mnie z tym, co chcę teraz przekazać.
Tl;DR Mam 28 lat, żyję w 8 letnim związku całkowicie bez seksu oraz jakichkolwiek relacji erotycznych i chciałbym to zmienić, ale nie potrafię.
Nie wiem od czego zacząć, jestem ze swoim różowym paskiem już od 8 lat i chyba coś jest nie tak w naszym związku. Między nami w ogóle nie ma seksu, nigdy go nie było. Ona poza przytulaniem w ogóle mnie nie dotyka, wielokrotne rozmowy na ten temat nic nie pomogły, jest nawet gorzej, bo ona w ogóle przestała mnie pociągać seksualnie, pomimo tego, że jest mega atrakcyjna zarówno fizycznie jak i z twarzy. Wydaje mi się, że ona po prostu czuje się dobrze z tym, że nie ma realcji erotycznej, że ona tego nie potrzebuje, pomimo tego, że mówi mi, że ma takie potrzeby, pomimo 28 lat na karku ona nadal jest dziewicą, chociaż nikt z naszych znajomych tego nawet nie podejrzewa. Czuje się jakbym związał się z siostrą, albo z matka, flirt pomiędzy nami nie istnieje, powoli zaczynam przez to wpadać w depresje, czuje sie mało atrakcyjny zarówno fizycznie, jak i psychicznie, powoli pojawiają sie u mnie myśli samobójcze, nic mi sie nie chce, wpadam w totalny marazm ta relacja bardzo mocno wpływa na mój stan psychiczny, sytuację pogarsza presja otoczenia rodziny, znajomych, abym w końcu sformalizował ten zwiazek, ale mimo wszystko, bardzo ją kocham czuje sie z nią jak z najlepszą przyjaciółką, dobrze sie dogadujemy w innych sprawach niż tych cielesnych, potrafimy długo ze sobą rozmawiać i dobrze się ze sobą czujemy. Nie byłbym w stanie znieść myśli o tym, że mogłaby być z kimś innym, ze ktoś mógłby ją dotykać, że mógłbym stracić z nią całkowicie kontakt, że moglibyśmy nie być juz razem. Bezpośrednio wiązałoby sie to z całkowitym przewrotem w naszym życiu, zmianą pracy, zmianą miejsca zamieszkania, totalnym resetem, którego też się obawiam. Mieszkamy razem od ponad 5 lat, ale też nie wyobrażam sobie żeby się z nią zaręczyć, czy wziąć ślub będąc niespełnionym seksualnie. Zapomniałem wspomnieć o dość istotnej rzeczy, mam fetysz stóp, lubię być uległy, marzą mi się zabawy w klimatach BDSM, których ona jako dziewica i to o dość miłym charakterze w ogóle nie ogarnia, nawet wstyd mi przed nią mówić o wszystkich rzeczach które mnie pociągają (ze wcześniejszymi moimi partnerkami w ogóle nie było tego problemu) Podczas rozmów o moich potrzebach w trakcie wszystkich tych lat lekko nakreślałem jej co mnie pociąga, co mnie podnieca i co chciałbym robić, ale nie było żadnej reakcji, zawsze tylko mówiła, że mi pomoże, że będzie dobrze, ale później zupełne zamknięcie i znów brak dotyku, brak jakichkolwiek pieszczot, a ja też czuje sie dość skrępowany i o to nie zabiegam, bo domyślam się, co to znaczy dla osoby, która nie jest w tych klimatach nawet trochę zaznajomiona. Nie uciekam w porno, ale chodzenie na no fapie przez miesiąc nie jest czymś, co sprawia, że człowiekowi żyje sie dobrze Wcześniej szukałem pocieszenia w porno, albo podczas rozmów z róznymi osobami na czatach, ale uznałem, że jest to ślepa uliczka, bo i tak nie byłbym w stanie jej zdradzić przez spotkanie się z kimś innym. Kocham ją, ale boje się, że przez swoje zboczenia seksualne i brak spełnienia sie pod tym względem kiedyś, za kilka lat nie wytrzymam i ją zdradzę, albo znajdę kogoś innego i będzie dużo większy problem. Nie wiem jak sie w to wszystko wplątałem, ale potrzebuje jakiegoś wsparcia, albo pomocy, nie mam żadnych znajomych z którymi mógłbym o tym porozmawiać, oprócz pracy tak naprawdę nie wychodzę z domu bez niej, nie mam żadnej odskoczni i bardzo mnie to męczy. Nie wiem co mam zrobić z jednej strony chciałbym poznać kogoś z kim mógłbym mieć normalne erotyczne relacje, a z drugiej boje sie, że nie poznam nikogo tak dobrego z charakteru jak Ona, albo tak atrakcyjnego, albo kogoś bez jakiegoś nagromadzonego większego bagażu emocjonalnego (dzieci, byłe związki, toksyczne relacje, #!$%@? charakter). Nie wiem co robić, czuje sie coraz gorzej, rozmowy nie pomagają, a mój brak asertywności i impulsu do podjęcia życiowej decyzji mnie zabija. Nie jest to bait, tylko realny, życiowy problem, więc darujcie sobie gównianie komentarze.
Pozdrawiam serdecznie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 5
AluminiowyNarrator: Byłam 4.5 roku w związku z osobą bez seksu bo z jakiegoś powodu nie chciał. Też byłam dziewicą za długo. Zerwałam bo miałam dość tej sytuacji. Pół roku później spotkałam chłopaka z którym jestem już dwa lata. Seks regularny. Żałuję że nie zerwałam wcześniej bo to było stracone 4.5 roku regularnego seksu :P

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

@AnonimoweMirkoWyznania: Przeczytałem połowę i powiem tak: - rozmawiajcie o tym otwarcie (miałem tak samo i musiał minąć rok żeby różowa zaczeła się przełamywać i zacząć przytulać, całować, dotykać itp.). Prawdopodobnie właśnie zaręczyny sporo pomogą - chyba dobrze, że nie chce oddawać się komuś, kto nie jest na 100% pewny co do wspólnej przyszłości. Możesz wspominać dla żartu o dzieciach, o pokoju dla dziecka, opiece itp. Zobaczysz czy zamyka temat czy też
@AnonimoweMirkoWyznania porozmawiaj z nia, zupelnie szczerze i otwarcie. Moze idzcie do seksuologa?moze cos ja blokuje i ma niechec do seksu/czulosci. Mowisz,ze ja kochasz, to zawalcz o to. Nie daj sie zbywac kolejnym 'bedzie dobrze', bo nie bedzie, samo sie to nie naprawi skoro twicie w tym juz tyle lat. Moim zdaniem naprawde potrzebujecie pomocy z zewnatrz.