Wpis z mikrobloga

Bardzo dawno temu, w odmętach wakacji 2012, gdy miałem 12 lat i byłem jeszcze normalny, spędzałem wakacje na koloniach w Łazach nieopodal Mielna.
Wspominam tamte dni bardzo dobrze, jednak na tym wyjeździe miały miejsce wydarzenia bez precedensu, zdarzenia które w moim życiu nigdy później już nie nastąpiły.

Była tam pewna Kasia, dziewczyna w moim wieku z którą bardzo łatwo znalazłem wspólny język, lecz nawet nie pamiętam już jak do tego doszło.
W każdym bądź razie spędzaliśmy ze sobą dość dużo czasu, rozbawialiśmy się nawzajem albo #!$%@?śmy w ping ponga.
Co prawda nie doszło tam do niczego, bądź jakiś ważnych wyznań, ale wtedy nie myślałem o związkach, miłości bądź uczuciach tak jak teraz; jak napisałem na wstępie - wtedy byłem jeszcze normalny, i miałem inne priorytety, a moje życie wyglądało znacznie inaczej.
Przez 6 dni spędziłem z tą dziewczyna naprawdę zajebiste chwile i pomimo, że pamiętam te wydarzenia jak przez mgłę, a w mojej pamięci nie ma zbyt wiele wyraźnych wspomnień z tego okresu, to staram się dość często wracać myślami do tych cudownych chwil normalności. Wspomnienia te dają mi jakąś ulgę oraz pewne uczucie spokoju którego nie potrafię nawet opisać.

Nigdy później nie rozmawiałem z żadną dziewczyną na takim luzie.
Nigdy później w życiu nie spotkałem Kasi. Nie spytałem jej nawet o żadne namiary i nie utrzymywałem z nią kontaktu.

Dzisiaj pewnie Kasia ma juz chłopaka, wielu znajomych i pewniw nawet nie pamięta faktu, że na tym wyjeździe miałem z nią takie dobre relacje.
Ale ja pamiętam i nigdy tej beztroski nie zapomnę.

Bardzo chciałbym przeżyć coś takiego jeszcze raz, ale wiem, że nie ma na to najmniwjszych nawet szans.
W każdym bądź razie - to był piękny, wspaniały czas.
Ostatnie miesiące normalności i wolności przed szalwjącym sztormem w moim życiu który zresztą trwa do dziś.

#przegryw #feels #samotnosc #stulejacontent
  • 8
@uncomfortably_numb: 19 lvl to już ostatni gwizdek. Będąc świadomy #!$%@? możesz jeszcze dobrze startnąć w dorosłość. Ja w tym wieku byłem zbluepillowany i wierzyłem w jakieś gówno i co gorsze, słuchałem moich starych debili całe życie. Potem narobiłem badziewia i obudziłem się w wieku 23 lat nie mając niczego... mając 24 połknąłem czarną pigułę. Mam 25 i już marne szanse na coś normalnego. Tylko cud mnie uratuje.