Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #experimental #mirkoelektronika

#dekadawmuzyce - podsumowanie ostatnich 10 lat w muzyce.

Albumy

#23
Holly Herndon - Platform (2015)

Gatunki: glitch-pop, experimental, electroacoustic
RIYL: Amnesia Scanner, Ford Lopatin, Brian Eno, cyberki, Metropolis, jedzenie w proszku

jest kilka sposobów, żeby zachować twarz w momencie gdy przerasta nas jakaś nowo poznana koncepcja. puszczanie w obieg koła ratunkowego, rekompensującego nasze braki pod postacią mitycznego - klimatu, zwłaszcza gdy ukrywamy pod nim jedyne interpretatorskie niedostatki, może postawić nas w jeszcze mniej komfortowej sytuacji.
dzieje się tak gdy zderzamy się z czymś wymagającym od nas nie tylko rozwiniętej wrażliwości, ale również intelektualnego zaangażowania (nie mówię o czytaniu angielskiej wikipedii z translatorem w zakładce incognito) i czasu (podobno jest względny).
nie chcę tutaj brzmieć jak jakiś buc (wcale nie jestem zdziadziały), ani nikogo obrazić (nawet samego siebie), bo sam się na tym łapię, że wiele wybitnego i wartego uwagi materiału przelatuje mi przez ręce, jak bezosobowy piasek. czy to przez brak czasu, czy też przez wyczerpaną po pracy bystrość w przetwarzaniu danych.

przetwarzanie danych - nie ma słów lepiej opisujących tego jak należy ukierunkować percepcje, przy spotkaniu z Herndowską propozycją neo-futuryzmu w jego audiowizualnie wyłożonej transkrypcji. bez konkretnych adnotacji i stosownego opisu, możemy się zagubić w tym gąszczu nieforemnych brył, nieuzasadnionych figur i konturowym rozwarstwianiu treści. dopiero gdy w ten cybernetyczny-avant-pop, tchniemy nieco materialnego i dającego się użytkowo klasyfikować zamysłu, możemy odszukać w nim, gotowych do utożsamiania się z nimi, problemów związanych z technologicznym rozwojem świata. Platfrom zbudowane w myśl kolażowych technik konstrukcyjnych, proponuje anty-przebojowe podejście do zaprogramowanych melodii, efektów i dezaktywujących się wokaliz. w ujęciu Holly, wszelkie użyte środki wyrazu nie istnieją jako tradycyjnie pojmowane, muzyczne wartości dążące do pewnego rodzaju współbrzmieniowych spójności, tylko jako jak zwrotna transmitancja zderzających się przeciwności. gdzie przebiegi rytmiczne i harmonie pełnią zupełnie inne funkcje niż byśmy oczekiwali.

swoista kolizja odbywa się nie tylko na poziomie samych dźwięków, ale również na poziomie ideologicznych rozważań artystki w obrębie czyhającego w niedalekiej w przyszłości, wchłonięciu większości sfer życia przez sztuczną inteligencje.
technologia i człowiek tworzy tu dysonansową, ale jednak j-e-d-ność. wokalne wycieczki Herndon do lat gdy śpiewała kościelne chorały, ona sama, własnoręcznie szatkuje glitch-popowym programem, wyjaławiając je z jakiegokolwiek duchowego ładunku. wszelkie próby poruszania się w w sferze uczuć są minimalizowane do zbitki danych nie nadających się do empatycznego rozkładu. nie niosą za sobą żadnych emocji, a z drugiej strony, powodują niepokój i strach, wynikający z samego obcowania z czymś co podświadomie jesteśmy skłonni przyswoić, ale świadomościowo nie możemy zrozumieć.

Platform przypomina, że w haśle trans-humanizm - człowiek stanowi przynajmniej połowę z jego wartości. zwiastuje również kolejny krok anty-ewolucji, której jesteśmy żywą częścią. ukuty na płycie koncept wykłada już całkowite zatarcie granic pomiędzy własnością prywatną, prywatnie pojmowaną intymnością człowieka, a wirtualnym światem kierowanym niematerialnymi dobrami.
i wracając do początku - gdy mnie, osobiście, przerośnie jakaś koncepcja, to robię sobie miękkie lądowanie i cwaniacko stwierdzam - "poczekajmy jeszcze 100 lat, wtedy będziemy mogli w pełni zrozumieć i docenić".

KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #experimental #mirkoelektronika 

#dekadawmuzyce -...
  • 8