Wpis z mikrobloga

@PanG: jestem technologicznym gadżeciarzem i smartwatch mi suę marzył. Ale gdy zacząłem badać temat, wyszło mi, że właściwie tylko dwie grupy ludzi są, dla których SW ma sens: dzieci (jako cerber) i biegacze, zwłaszcza ci onanizujący się udostępnianiem swej aktywności.
Dla całej reszty świata sens jest wątpliwy. Jedyne dwie fajne rzeczy, jakimi są zmienny cyferblat i powiadomienia nie są chyba warte minusów: wagi, konieczności ładowania i ceny.
@Jarek_P: Co więcej - ostatnio zauważyłem trend (wśród ludzi żyjących zawodowo mocno w socialmediach, youtube, instagramy, etc) odchodzenia od posiadania smartwatchy przez ciagle notyfikacje, które zaburzają produktywność i organizacje pracy ;)
@PanG: poza podstawowymi funkcjami typu czas czy data i dzień tygodnia, zmienne tarcze analogowe czy cyfrowe które możesz do woli dostosowywać czy samemu tworzyć, możesz mieć (oczywiście nie wymienię wszystkich, ale tylko te najważniejsze które mam w swoim) notyfikacje o połączeniach (odbieranie itp), wiadomościach (odczyt i odpowiedź z pozycji z zegarka), maile (jak z sms), whatsapp czy messanger itp, kalendarz i przypomnienia, nawigacja z mapami dróg czy topograficznymi, płatność bezdotykowa, pogoda,
Gdybym nie używał do biegania itp to bym nie miał


@patrol798: dokładnie. używam raz w roku przez tydzień - zimowa wspinaczka w górach, wytrzymuje ok trzy dni w trybie pełnej rejestracji trasy, potem sobie mogę pooglądać przewyższenia i tętno. mam tylko dlatego, że wolę nie zostawać z rozładowanym telefonem zimą w górach więc lepiej niech się zegarek rozładuje. a jak raz zapomniałem ładowarki i połowę wyjazdu nie miałem to też tragedii