Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #mirkoelektronika #ambient

#dekadawmuzyce - podsumowanie ostatnich 10 lat w muzyce.

Albumy.

#13
Torn Hawk - Through Force Of Will (2014)

Gatunki:outsider house, ambient, leftfield, experimental
RIYL: Kassem Mosse, Yves Tumor, Fennesz, Remain in Light, The Pervert's Guide to Cinema, sygnety

nigdy nie potrafiłem zrozumieć i przemóc się do słuchania soundtracków. ciężko jest mi oderwać ich rolę i znaczenie od pierwotnego umiejscowienia w obrębie filmu/serialu/wystawy/gry... oczywiście mam osobiste wyjątki - najczęściej w tej ostatniej kategorii (Persona 5, Sonic, Mincraft...)
bardzo często dogrywanie ścieżki dźwiękowej wiąże się również z sięganiem po konkretne, niezależnie zaistniałe wcześniej w popkulturze piosenki, w celu teledyskowowo zmontowanego dopełnienia "wydźwięku" kluczowych scen i momentów (pamiętne ‘Jumpin’ Jack Flash’ w Mean Streets - jako protoplasta takiej narracji). jednak wracając do pierwszego zdania - mam na myśli soundtrackowość uwzględnioną w tradycyjnym, wspólnym zbiorze świata przedstawionego, gdzie ścieżka nie tylko dekoruje i podkreśla niedostatki wizualizacji, ale jest również "duchem", swoistym oddechem otoczenia, zarówno w ambientowych, jak i bardziej dynamizujących fragmentach.

Brooklynski artysta ukrywający się pod komicznie brzmiącym pseudonimem - Torn Hawk, nie bez przyczyny zasłużył na taki wstęp jak powyżej. Luke Wyatt (o dziwo to już nie jest pseudonim), oprócz muzycznych, ambientowo zmielonych projekcji, równie sprawnie porusza się w formie wizualnych, zgliczowanych degradacji obserwowanej codzienności.
na Through Force of Will słyszę i widzę kolizyjną, umyślnie spowodowaną konfrontacje, która łączy obie te działalności.
ten ciężki do jednoznacznego zakwalifikowania misz-masz outsider-house'u i ambientu, który dosyć często traci zasięg i rozpada się w dronowej mgle, wręcz zmusza aby myśleć o nim w kategoriach "fantomowej ścieżki dźwiękowej". czyli muzyki do nigdy nie zaistniałej, i co za tym idzie - nieudokumentowanej historii. kwestia tego jak, gdzie i kiedy umieścimy ją w czasie, jak zbudujemy uniwersum ilustracji, i jaką ideologią je zepsujemy, zależne są tylko od indywidualnej oceny, która dokonuje się w wyobraźni odbiorcy.

ja sam nie mam najmniejszego problemu poruszać się bez mapy i kompasu, po dystopijnej wizji zepsutego świata, wykutego przez Wyatta na industrialnych pohukiwaniach rozchodzących się po wyludnionych hangarach, wprowadzanych w ruch kraut-rockową motoryką. dodatkowo wyczuwam, że gdzieś w tej teksturowo nakładającej się, rozciągliwej scenerii rozchodzi się cyber-romantyczna wizja, śnionych w latach 80 urojeń o odbiciu świata z rąk ludzi przez sztuczną inteligencje.

jakbym miał puścić wodze fantazji na wyższy "stopień wtajemniczenia" - powiedziałbym, że Through Force of Will to antynatalistyczna powieść, wymownie zaczynająca się utworem " I Am Returning", która opowiada o ponownym przyjściu Jezusa Chrystusa na ziemię . zbawiciel ku swojemu przerażeniu zastaje świat pozbawiony życia jakie było mu znane. za to zdominowany przez wspomnianą sztuczną inteligencje, bezosobowe maszyny i oślepiającą rdze, które nie widzą w jego obecności nic nadzwyczajnego. a na pytania o grzech, o zbawienie i wiarę, odpowiadają mu przestarzałymi encyklopedycznymi formułkami, wgranymi w ich pamięć. wizja wydaje się być posępna, mało optymistyczna, a ja twierdze, że jest inaczej - cud zbawienia, eschatologiczna przepowiednia padły w gruzach, nasz stwórca może wracać do siebie, poczuć się oczyszczony z ciężaru i grzechów ludzkości, których nazbierało się przez te setki, setki lat - co ładnie wybrzmiewa w kathartycznych dźwiękach kończącego album - Blindsided.

KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #mirkoelektronika #ambient 

#dekadawmuzyce - pods...