Wpis z mikrobloga

Jakieś 10 lat temu na największym chyba ogólnopolskim internetowym forum dyskusyjnym poznałem fajnego ziomka. Mieliśmy podobne gusta, poglądy, udzielaliśmy się w tych samych tematach i żywo dyskutowaliśmy przez kilka ładnych miesięcy, jeśli nie lat. Ja sam #!$%@?łem tam kilka tysiecy postów. Później poświęcałem forum coraz mniej czasu, ale znajomość pielęgnowaliśmy i choć pochodziliśmy z dwóch przeciwległych końców Polski, to raz nawet udało nam się nawet spotkać. Na żywo okazał się być jeszcze fajniejszym koleżką. Po jakimś czasie kontakt nam się ograniczył do minimum, a potem całkowicie urwał. Każdy z nas miał swoje dorosłe już życie, swoje dorosłe sprawy i problemy. Od kilku lat nie miałem od niego żadnych wieści, aż do dzisiaj. Dzisiaj skrolując mirko zauważyłem jego nick wśród komentarzy i aż mi serce szybciej zabiło! Wszedłem w profil, czytam, nie wierzę, avatar w jego stylu, wiek się zgadza, miejscowość się zgadza, to musi być on!
Szybko przejrzałem ostatnią aktywność konta i jestem w stuprocentach pewien, że to Ty ziomeczku. Już miałem do Ciebie napisać, zajrzałem głębiej w Twoje wpisy, żeby zobaczyć czym tam się teraz interesujesz, co Cię trapi, na jakie pytania szukasz odpowiedzi, bo pamiętam Cię jako inteligentnego faceta, z którym można na wiele tematów pogadać. I nie napisałem. I nigdy już nie napiszę. Jakieś 90% Twojego contentu to patostreamy. Wolałem tego nie wiedzieć i zapamiętać Cię takim jakim Cię znałem. Żegnaj cumplu. Na zawsze (,)

#sadstory #truestory #feels
  • 3