Wpis z mikrobloga

@JWP1: Wiesz, co jest zabawne. Ani do szczęścia ślub nie jest potrzebny. Ale jeśli się oświadczysz i powie:
1. Nie, kotku, przeciez ślub do szczęścia nie jest potrzebny? - to będzie Ci trochę głupio? Będziesz nalegał?
2. Tak, oczywiście! - To znaczy ze jednak chciała, ale deklarowała pod Ciebie, ze nie?
Mam kilka koleżanek, które twardo twierdziły, ze ślub to nie dla nich. Ale jak wybrankę klęknął to żadna nie odmówiła