Wpis z mikrobloga

Cieszę się że moje opowieści, a właściwie zrzucanie z siebie balastu jakim jest cały ten mój problem z wynajmującymi turystami trafia do was Mireczki.
Chcę dodać dla ludzi jeszcze myślących że to mi coś odwala i że się po prostu czepiam - TAK czepiam się. Tak, zdecydowanie byłem mniej czepliwy zanim całe te imprezy zaburzyły rytm mojego snu, nabawiły mnie nerwicy i przyczyniły się do wielu stresowych sytuacji. Musicie jednak spojrzeć też z mojego punktu widzenia, dlatego też opiszę parę często powtarzających się "ale" i mojej odpowiedzi na to, oraz jakie jest moje stanowisko w całej tej sprawie.

* "Tobie to wszystko przeszkadza, weź sobie dom postaw" - chętnie szczerze mówiąc ale to nie w tym problem. Mieszkam w blokach całe życie i nigdy nie miałem takich jazd jak tutaj. Były imprezy sąsiadów, były kłótnie, nie trafiłem na studentów czy jakąś patologię, ale to z czym miałem do czynienia w ogóle mi nie przeszkadzało. Przyczyna według mnie jest prosta, wiesz że to sąsiedzi, znasz ich z widzenia albo nawet bliżej. Zazwyczaj odbywało się to w takie dni że nikomu na dłuższą metę to nie przeszkadzało. Tutaj jest 24/7 ryzyko że się nie wyśpisz. Nigdy nie wiesz kto to, czy to Arab, Anglik czy Chińczyk, a może kibic. Nie wiesz, głosy są inne, śmiechy różne, czujesz się jak w hotelu a nie w domu.
* "Ale co będziesz mówił jak kto ma swoją własnością zarządzać?!?!" - odbijam piłeczkę, dlaczego oni mi przeszkadzają normalnie korzystać z mojej własności? W ostatnim artykule spotkałem się z określeniem że to narusza mir domowy sąsiadów - a to już poważna rzecz. Dom to świętość, tutaj odpoczywasz tu chcesz spokoju, nie możesz tu czuć się jak w hostelu.
* "Lobby hotelarskie chce ubić biznesy znowu walka jak taxi z uberem" - nie da się porównać według mnie. Hotele mają pracowników na miejscu, regulamin który jest przestrzegany. Wielokrotnie zgłaszałem właścicielce że łamią jej regulamin - jest impreza a ona zabrania. Jej reakcja? Nawet nie zapukała ich upomnieć, zero. Raz byłem świadkiem jak jej goście przedłużyli sobie dobę hotelową tak o 5 godzin. Jej reakcja? Przyszła ich grzecznie poinformować że nowi goście chcieli by zostawić bagaże i czy mogliby już sobie iść. To jest śmieszne, ona sama nie przestrzega własnego regulaminu, i nie potrafi go w ogóle wyegzekwować.
* "No jasne najlepiej to zakazać" - ogólnie podchodziłem do całkowitego zakazu sceptycznie, bo miałem styczność z normalnymi turystami którzy byli super (z Czech taka niespodzianka). I sam też korzystałem z tego typu wynajmu, tylko ja od imprezowiczów różnie się tym że jakbym o 2 w nocy zajechał do lokalu to bym wziął walizkę w łapę, otworzył cicho drzwi, cicho je zamknął, umył się i spać. A ja nie raz byłem wyrywany ze snu przetoczeniem się stada walizek po korytarzu, kręceniem godzinnym kluczem w zamku, gorącymi dyskusjami jak te drzwi otworzyć, śmiechami a na koniec jebnięciem tak nimi że aż podskakiwałem w łóżku. Nie zapanujesz nad kulturą swoich gości, więc dzisiaj skłaniałbym się że blok mieszkalny to nie jest miejsce na hotel i już. Cały budynek OK, pojedyncze mieszkania czy całe piętra? NIE.

Dodam też że sam starałem się być dobrym sąsiadem, póki turyści nie zaszli mi za skórę nawet raz jej pomogłem bo zostawili jej otwarte całkowicie drzwi i sobie poszli (daleko w historii mojego mirkowania jest pościk z pytaniem do was co robić ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Zadzwoniłem do niej i jej powiedziałem. No i co mi z tego? Ano bycie dobrym nie popłaca. Próbowałem też dialogu z nią, w trakcie ostatniego nawrzeszczała na mnie że jej zatruwam życie - kumacie? Ja jej. Cała ta rozmowa odbyła się przy jej drzwiach za którymi trwał panieński w najlepsze. Od tamtej pory już jej nic nie zgłaszam, tylko prosto na policję.
Gdyby weszły przepisy że potrzebny jest wpis do białej księgi, i 3 wizyty policji = wywalenie, to się kobita zdziwi że nie może się do tej księgi wpisać.

Problem jest, i na pewno da się znaleźć jakiś złoty środek żeby go zażegnać.
Jest wiele ciekawych propozycji z miast europejskich gdzie sobie z tym problemem poradzili. Jedno jest pewne, nie może być tak jak jest teraz że sąsiedzi takich "byznesów" są bezsilni.

#airbnbtorak #bookingcomtorak #wynajemkrotkoterminowytorak #wynajemkrotkoterminowy #bookingcom #wynajem #turystyka #zaklocanieciszynocnej #zaklocaniespokoju #warszawa
#airbnbtorak