Wpis z mikrobloga

A co jeśli tak wiele rzeczy w Wieśku leży, bo wszyscy mieli za mało czasu, więc nie było za wiele możliwości, by wszystko wyrzucić do kosza i zacząć od nowa?

Chociażby mało czasu na dopracowanie scenariusza (na to samo cierpiał True Detective, gdzie pierwszy sezon był pisany latami, a drugi po łebkach) - przecież tutaj należało podejść zupełnie inaczej do tematu, niż lecieć po książce. Znamy już pełną historię relacji Wieśka, Yen i Ciri, więc od początku można było budować te relacje.

I pewnie z całą resztą również było podobnie: praca musiała iść szybko, więc tak do odcinków trafiały sceny, które można byłoby lepiej zagrać, ale nie było kiedy. Do tego te dłużyzny, które przecież nie służą niczemu innemu jak oszczędzaniem czasu na efektach, itd, etc.

Finalnie wyszło jak wyszło: ot mocny średniak, ale z perspektywami.

#wiedzmin #seriale
  • 3
@Asterling: grałem w gry, czytałem książki, nawet odświeżyłem wieśka z tv, więc generalnie jestem w temacie, ale możliwe, że coś tam mieszam, albo nie pamiętam ;) .

W każdym razie, można było uciec od opowiadań, które luźno się wiązały, na rzecz treści, która jest jednolitą całością. Te niepowiązane opowiadania chyba budują chaos u osób nie będących zaznajomionymi z uniwersum - to przez te niepowiązane historie łatwo się pogubić.