Wpis z mikrobloga

Zabij się. Robaki będą miały co jeść. I już nie będziesz wprowadzać śladu węglowego.
A mięso jest potrzebne, nie mam zamiaru żreć ton zielska jak koń.
A tak btw. możesz zacząć od wyłączenia prądu w domu, będzie mniej popiołu.
@wioseneczka: Fajne postanowienia - pytanie ile masz lat i jak bardzo zależy ci na zdrowiu. Przejście na wegetarianizm czy weganizm do najzdrowszych w okresie dojrzewania nie należy. Tym zwierzątkom i tak już nic nie pomoże - one już zostały zabite na mięso i nie kupowanie mięsa tego nie zmieni. Najwyżej ich ofiara pójdzie na marne. Takie są realia. Co do reszty postanowień - jak najbardziej jestem za.

Owoce sezonowe - oczywiście
Jestem bardzo ekologiczny. Jeżdżę amerykańskim V8. Bez gazu. Jem mięso i to dużo różnego. Tak wracając do niby zdrowego kurczaka. Również jest faszerowany świństwem. Jakby tak się zastanowić to czego samemu się nie wyhoduje to jest szkodliwe. Takie czasy.
@wioseneczka:

1. Dlaczego mam ograniczać mięso? Bardzo je lubię.

2. W sumie to piję kranówę, bo cały czas herbata. Mało gazowanego i kolorowych.

3. Dlaczego mam nie kupować plastiku? Będzie to utrudnienie.

4. Na pewno będę chodził po mieście z własnym kubkiem. PS. nie pijam kawy.

5. U mnie nic się nie marnuje.

6. Jem w rytmie sezonu? Co to znaczy?

7. Bojkot jednorazowej mody? Coś konkretniej?

8. Wykorzystuje to co
@Grzabek: specjalnie zalozylem konto, zeby ci odpowiedziec.

Dotarles do najwiekszej tajemnicy ludzkosci i ludzkich cywilizacji - ludzie nie sa racjonalni. Lubia tak myslec, lubia czasem tak sie zachowac, ale w gruncie rzeczy nie sa i jezeli chcesz cos im zasugerowac, zmusic, wplynac, musisz to owinac w bajki, nadac emocjonalny podtekst. To sie nazywa MITOLOGIZACJA. Od tysiecy lat, niezmiennie. kazda kultura na tym bazuje, kazdy rząd i kazda religia. Amen
@janpaczulski: tylko gdybyśmy właśnie ograniczyli (nie zrezygnowali!) spożycie mięsa to (mam taką nadzieję) te kurczaki, wieprzownki i wołowinki miałyby okazję być lepszej jakości. Jemy bardzo dużo mięsa, więc zwierzęta są hodowane na antybiotykach iinnych przyspieszaczach wzrostu, a potem nasze posiłki wcale nie są takie zdrowe jak być powinny. Jak taka kurka sobie podrośnie na podwórku, w normalnym tempie, to jest to zupełnie inne mięso.
@najpierw_wynik: Schlebia mi fakt, że specjalnie założyłeś konto dla mnie ;) Mogłeś jeszcze w nicku dać "kocham grzabka" albo coś, zrobiło by się nawet przyjemnie. Ale przechodząc do konkretów

Oczywiście, że naturą człowieka jest wiara w bzdury. Wszystkie niewytłumaczalne zjawiska były tłumaczone czymś paranormalnym. Udar słoneczny jako atak południcy, paraliż senny nazwany dusiołkiem. Wszystko miało swoje logiczne podwaliny - post był zachowywany ponieważ w tym okresie spichlerze powoli zaczynały świecić pustkami
@wioseneczka:
✓ nie jem mięsa od świąt, ot na próbę dieta wegańska, póki co jest spoczi (przed świętami #!$%@?łem 2kg schabu przyrządzonego po swojemu, więc #!$%@?ć ode mnie, lubię mięso i to nie przez biedne zwierzątka)
✓ piję kranówę, co prawda przefiltrowaną bo daje chlorem/ostatnio coś pieprzyli z rurami i bywa że żółta leci na początku, ale piję
✓ plecak głównie, zakupy dla siebie, ew. mam parę papierowych reklamówek z lidla
@wioseneczka: To wyzwanie to też jakaś okresowa moda. A podążanie za modą potępiam. Niemniej, bez mody:
-rzadko jem mięso, bo nigdy mi zbytnio nie smakowało,
-piję kranówkę, bo to wygodne,
-robię zakupy bez plastiku, bo nie chce na niego wydawać kasy, ale jak mi wygodnie i nie mam własnej torby, bo zapomniałem, to kupuję plastikowe
-rzadko pijam kawę na mieście, bo to niemało kosztuje, ale jak już piję to przecież nie
@syngaja: racjonalizacja - jako trzymanie sie logicznego planu bazujac na faktach. Wiekszosc ludzi potrafi w ten spsosob myslec, ale działać w ten sposob potrafi juz niewielu. Emocje dzialaja wg innego planu i w wielu przypadkach dzialaja skuteczniej, wiec jesli chcesz na kogos wplynac, masz wieksza szanse sukcesu odnoszac sie do emocji. Widac to na kazdym kroku w mediach.