Wpis z mikrobloga

@Wilkshire: A ja osobiście uznaje, że osoba zapraszająca powinna płacić. No chyba, że było to wcześniej dogadane i wyszło to dość spontanicznie.

Może wyjdę, że jestem wykorzystują mnie "polki", ale sam osobiście lubię od czasu do czasu zaprosić i zapłacić nie tylko za siebie.

Owszem wiąże się to z ryzykiem, że ktoś mnie będzie traktował jako darmowy sposób na wyjścia gdzieś, ale z drugiej strony spotykam się raczej z rozsądnymi osobami,
@Micho_master: Wszystko zależy o tego jak wygląda relacja.
Czasami czujesz to w kościach, że laska tylko na hajs leci i chce się pobawić za darmo bo "to facet powinien płacić", czasami zostajesz miło zaskoczony propozycją podzielenia rachunku, jak idziesz na piwo to jedna kolejka Ty, jedna ona jest fair.
...a jak ktoś żałuje kasy na głupią kawę to niech lepiej nie randkuje.
tylko ciekawe czy znajdzie się taka różowa która sama z siebie zaprosiła kogoś na randkę np bo ja ja żyje to takiej nie spotkałem


@KarPaKo: To współczuje :). Im kogoś lepiej znasz tym zdarza się, że różowa zaprosi sama. Choć właściwie zawsze za siebie co najmniej płaciłem (ale cóż tak już mam).

@LookAtMyHorse: Dokładnie :).
Zaprosiłeś ja Ty - Ty płacisz, umowiliscie się - każdy za siebie ¯\(ツ)/¯


@Reaamu: Chyba żarty jakieś, jeśli ktoś kogoś zaprasza na randkę to nie jest równoznaczne że facet ma płacić hello 2020 mamy. Ps: kiedy wyszłaś z inicjatywą i zaprosiłaś faceta na randkę? Jeszcze napisz że to obowiązek faceta czy coś w tym stylu.
@Wilkshire: skoro to pierwsza randka, to zakładam, że Ty zaprosiłeś, więc zapłać za nią. To tylko kilka złotych, a da Ci o niej sporo informacji.
Jak przy płaceniu sięgnie sama po portfel, to ma plusa, jak nawet tego nie zrobi lub nawet odejdzie dalej (serio, miałem taki przypadek i dla pewności sprawdziłem go dwukrotnie) to ma lampkę ostrzegawczą lub już czerwoną. Bardzo często dziewczyny w moim przypadku chciały płacić za siebie