Wpis z mikrobloga

@Zabojcza_Rozowa: Jak bardzo to rozumiem... Odwieczny mój problem, oto co robię aby jednak pojechać do roboty na 8 a nie na 12:
- budzik na drugim końcu pokoju
- 2 budziki, jeden spokojna melodyjka, drugi po 20 minutach #!$%@?ąca syrena
- od razu prysznic, pomaga się obudzić bardzo
- jak już jest bardzo krytycznie i nie mogę się zmusić do wyjścia z łóżka, to krzyczę. Bez kitu zakrywam sobie ryj poduszką,
@Zabojcza_Rozowa: po prostu jak dzwoni budzik to wstajesz i idziesz do kibla umyc twarz zimna woda. najpierw bedzie lipka, bo mimo wszystko czlowiek nie chce sie rozbudzic, ale po pol godzinie wszystko sie unormuje. wg mnie drzemkowanie po 5 min i zwlekanie ze zwleczeniem sie z lozka to najgorsze co mozna zrobic xd
@Tension: @sramnawas: @Damnation: *obudzona miało być,oczywiscie ;P No inna sytuacja jest latkiem, gdy jest ciepło i miło. A tak budzik mam na 7, wstaje o 7;40 albo pózniej xD Lubie leżeć w łózeczku, obczajam sobie wtedy wypok itp. Nie umiem od razu pożegnać się z ciepłą pościelą. Chodzę spać wcześnie, ok 22 albo nawet wczesniej, bo niebieski wstaje po 5 wiec idę spac razem z nim, chociaż do pracy
@Trybus: Ogólnie dochodzę do siebie po miesiącu chorowania, jeszcze jestem chora, wiec może stąd to osłabienie, skoro od miesiąca się smarkam... w telefon staram się nie gapić, raczej z zasypianiem nie mam problemu, może powinnam łykać jakieś witaminki, czy częściej pić magnez?