Wpis z mikrobloga

Ostatnio podczas lektury książki "Fałszerze pieprzu" autorstwa Moniki Sznajderman, która opisała w niej losy swojej żydowsko-polskiej rodziny, natknąłem się na poruszający fragment. Autorka pisze o zdjęciach rodzinnych, które stanowią ważną część wydobywania z mroków niepamięci historii rodzinnej:

A przecież i na tych pozornie nienaruszonych fotografiach pojawia się cień, choć nie jest to cień dosłowny, materialny. To cień nadchodzących czasów, bo wiemy więcej, bo znamy koniec. Dlatego one take są skażone śmiercią W gruncie rzeczy każde zdjęcie - nawet najradośniejsze - mówi bowiem, przywołując raz jeszcze słowa Jacka Leociaka, »o śmierci dokonanej w czasie przyszłym«. Szczególnie zaś gdy było zrobione tuż przed wojna - wtedy w cień staje się dwójnasób mroczny i gęstnieje.

Chociaż zarówno "Fałszerze pieprzu", jak i twórczość Jacka Leociaka obracają się głównie wokół Szoa, to podobne uczucia towarzyszyły mi, gdy przeglądałem zdjęcia z albumu z fotografiami rodziny Brzezińskich, udostępnionym w Polonie. Poniższe zdjęcia zostały wykonane w sierpniu 1938 roku, na rok przed wybuchem wojny.

#nauka #liganauki #swiatnauki #qualitycontent #historia #gdansk #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #trojmiasto #fotografia #historiajednejfotografii
PrzewodniG - Ostatnio podczas lektury książki "Fałszerze pieprzu" autorstwa Moniki Sz...

źródło: comment_1581245969Nsf91ZYFjFF8ghW8qgobOi.jpg

Pobierz
  • 3