Wpis z mikrobloga

@Miorz: ciężko stwierdzić bo feministki nie mają jednego spójnego frontu (i pewnie nigdy nie będą miały, bo takie ruchy w moim odczuciu przyciągają raczej kłotliwe i niezbyt skore do współpracy osoby). Musiałbyś przedstawić konkretną sytuację z konkretną feministką.
@Miorz: Ale ja poważnie. Aktualnie chyba o urojone problemy i potrzebę bycia na świeczniku. Kiedyś ruchy feministyczne wywalczyły możliwość choćby głosowania i większe swobody obywatelskie. Teraz nie wygląda, aby realnie chciały coś ogółowi kobiet pomóc
@Miorz No jak chodzi o jakieś ostatnio ważne tematy to np. feministki walczą o dostęp do tabletki po, prowadzą pomoc w zdobyciu jej w awaryjnej sytuacji, piętnują lekarzy którzy nie chcą przepisać antykoncepcji hormonalnej. Dużo też czasu poświęca się na zwalczanie w np. reklamach, produktach, określeń i podziałów rzeczy na "męskie" i takie dla kobiet (np. Kolorowanki z dinozaurami podpisane jako dla chłopców, tak jakby dziewczynki się tym nie interesowały)
@kjut_dziewczynka: O pierwszy konkret, nareszcie! Co do pigułki można się spierać. Akurat jestem za. Co złego w podziale męskie/damskie? Że chłopcy częściej się tym interesują nie znaczy że dziewczynki nie mogą
@Miorz Myślę, że chodzi o to, aby wszystkich traktować jak równych sobie. Ani kobieta ani mężczyzna nie jest lepszy, ani nie ma żadnych wytycznych żeby interesował sie czymś, pracował w jakimś zawodzie. Każdy powinien móc robić co chce, co go interesuje. Patrząc na to w ten sposób te podziały kolorowanek są zwyczajnie bez sensu, po co je sztucznie generować. Oczywiście mogę kupić córce kolorowankę z dinozaurami z napisem "dla chłopców", ale chyba