Wpis z mikrobloga

Dzień dobry wszystkim!
Od dłuższego czasu przeglądam sobie wykop, ale nie myślałam o założeniu konta.
Założyłam, bo w sumie.... potrzebuję miejsca, żeby się wyżalić, pomarudzić i wyrzucić z siebie co myślę o swoim życiu, o świecie, o naszym kraju z dykty i kartonu. Tak, mam z kim pogadać teoretycznie, ale nie jest to takie łatwe bo:
a) jestem panikarą i neurotyczką, wrażliwcem, przejmuje się wszystkim i ciężko mi złapać dystans, a to na dłuższą metę męczy moich bliskich
b) od pół roku mieszkam sama, w mieście innym niż moje rodzinne, przyjechałam tylko do pracy...
c) którą wybrałam z desperacji, bo koniecznie chciałam pracować w zawodzie, a której nienawidzę i marzę o tym, żeby zamknęli mój oddział (co jest wielce prawdopodobne) i żebym mogła #!$%@?ć stąd z czystym sumieniem (jestem na umowie na zastępstwo, więc głupio by mi było rzucać pracę po pół roku - tak wiem, mentalność niewolnika, itp.)
d) wszyscy moi przyjaciele zostali u siebie, miałam tylko jedne odwiedziny, a tak to kontakt przez fb, a nie mogę i chyba nawet nie chce wyrabiać jakiś nowych znajomości tutaj
e) mam chłopaka, ale on pracuje za granicą, więc widuje go raz na miesiąc/półtora, i przyjeżdża tylko na tydzień, a chciałabym mieć go przy sobie na stałe (ja się boję wyjechać za granicę na stałe)
f) nie chcę martwić zanadto rodziców, i tak mają dość zmartwień
g) nie stać mnie na psychiatrę/psychologa, bo połowę mojej pensji pożera wynajem i opłaty za mieszkanie, plus nadpłacam pożyczkę w banku, żeby jak najszybciej mieć ją z głowy.
No, także kto doczytał to dziękuję, kto się #!$%@?ł to przepraszam. Największe pretensje mam do siebie, że wpakowałam się ostatecznie w gówno i zmuszam się, żeby w nim jakoś żyć, choć chciałabym wrócić do domu i przytulić mojego pieseła.
Tak wiem, #usunkonto #idzpobiegac ##!$%@? i w ogóle #logikarozowychpaskow mocno, ale cóż... Nie potrafię się trochę odnaleźć w tej januszowskiej pracy, rzeczywistości i schematach myślenia, które doprowadzają mnie do szału, a nie mam mocy sprawczej, żeby to zmienić.
Miłego dnia wszystkim życzę :)
  • 14
g) nie stać mnie na psychiatrę/psychologa, bo połowę mojej pensji pożera wynajem i opłaty za mieszkanie, plus nadpłacam pożyczkę w banku, żeby jak najszybciej mieć ją z głowy.


@omi-omi: Prywatny psychiatra bierze 150zł za wizytę a spokój masz na miesiąc/dwa. Jeżeli pracujesz jesteś ubezpieczona więc i NFZ Cię przyjmie z (może nie do końca) otwartymi ramionami. Źle się czujesz sama ze sobą to idź do lekarza.
@YumeNikki: myślałam o tym, ale w mojej głowie walczy ta głupia część mnie, która mówi "weź się w garść, przestań być taka #!$%@?, jak pięcioletnie dziecko, masz 25 lat, naucz się żyć".
Tak, to jest głupie, może kiedyś mi się uda to przezwyciężyć.
@omi-omi: Przynajmniej tyle, że zdajesz sobie sprawę z tego, że takie zachowanie jest głupie. Zawsze to jakiś pierwszy krok. O zdrowie psychiczne dba się tak samo jak o każde inne więc trzymam kciuki żebyś dorosła do tej decyzji a nie "weź się w garść" i jakieś inne bzdury na kiju.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@omi-omi: To ja będę ta osoba która Tobie to powie - to żaden wstyd. 30 letni chłop Ci tak mówi, który przez deprechę zaliczył masę zakrętów życiowych - w tym bezdomność. Jak nic z tym nie zrobisz to będzie tylko gorzej. Chłopskie rozumowanie w stylu "kuurła muszę przestać być #!$%@?" zostaw dla innych.
@YumeNikki: dzięki :) może się w końcu wezmę w garść, bo jestem osobą, która zawsze i wszędzie stara się pomóc innym bezinteresownie, ale sama o pomoc prosić nie potrafię :( mam wewnętrzną blokadę, jeżeli chodzi o zwierzanie się ze swoich problemów i mówię o nich tylko wieloletnim przyjaciołom i swojemu chłopakowi, nawet przed rodziną nie potrafię się na tyle otworzyć, a w internecie nie widzę drugiej twarzy/osoby, bo zawsze się boję
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@omi-omi: Oparłaś na pomocy innym swoje poczucie wartości - to jasne, że przez to nie jesteś w stanie poprosić o pomoc. Been there done that - i smuci mnie, że inni też muszą przez to przechodzić. Nałożył Ci się jeszcze na to wszystko kryzys ćwierćwiecza i jesteś w takim punkcie z dupy. Idź do lekarza powiedz co czujesz (nie rozwlekaj się nad tym dlaczego się tak czujesz bo psychiatra ma to