Wpis z mikrobloga

Niektórzy ludzie sądzą, że cyfrowy sygnał AUDIO to jakiś specjalny typ danych. Na tyle specjalny, że taki kabel cyfrowy to nawet wie, kiedy nim AUDIO płynie. Wtedy przełącza się ów kabel na tryb kwantowy i z cyfrowym AUDIO robi cuda wykrywalne tylko przez osłuchanych. I wiedzących, że ów kabel to akurat lepszy jest. Droższy najpewniej. I taki do AUDIO.

I tak na przykład pewien znany bloger AUDIO zapytał dosyć uszczypliwie swoich fanów, skąd w ogóle czerpią wiedzę, że cyfrowe AUDIO reprezentowane jest przez te całe złowrogie "zera i jedynki"? Od taty? A potem każdego, kto odpowiadał, dopytywał – no bo jak to, na kursach sieciowych uczą, że akurat cyfrowe AUDIO to zera i jedynki? Na informatyce tego uczą? Taka typowa, nieładna retoryka – ad hominem. W sztuce retoryki ten typ argumentowania jest ino jeden stopień wyżej od wyzwisk od debili.
A jak przyszedł pan, co to w cyfrowym AUDIO pracuje od ponad 30 lat, który potwierdził - well, cyfrowe AUDIO to zasadniczo są "zera i jedynki", to jakoś nie było pytania, czy to cyfrowe AUDIO to na pewno AUDIO było.

#audiovoodoo #tonskladowy
Pobierz
źródło: comment_1585118868Dojkp4fqhEv7b6VdtlGUZs.jpg
  • 29
@niepodszywamsiepodbiauka tak, ktoś miesiąc temu odkopał mój post sprzed roku, żeby napisać mi, że jestem debilem bo som badania i czy wiem, co to za instytucja.
Zanim zdążyłem odpisać, że to badania pilotażowe, których metodologia jest na dodatek bardzo kontrowersyjna, to ów pan zdążył post usunąć.
@Roszp: Ten jak widać dyletant sądzi że, sygnał cyfrowy ma pamięć i przejął cechy z uprzednio zmodulowanego sygnału analogowego audio. Coś na zasadzie genów po starym i próbuje wciskać te bzdury innym. Ja Cię proszę, a myślałem że tam mają trochę więcej rigczu ( ͡° ͜ʖ ͡°)