Wpis z mikrobloga

411 - 1 = 410

Tytuł: Mother of Learning
Autor: nobody103 / Domagoj Kurmaic
Gatunek: Fantasy
★★★★★★★★

Swego czasu zainteresowałem się trochę amatorskimi powieściami fantasy, publikowanymi za darmo w Internecie. MoL był właśnie jednym z takich tytułów - zacząłem go czytać z jakieś... 1.5 roku temu? Sama historia zakończyła się miesiąc temu na 108 rozdziale co przekłada się na mniej więcej 2880 stron normalnej książki(przynajmniej wg goodreads). No nie powiem - jest to inwestycja na dość dużo czasu, ale moim zdaniem warto.

Mamy historię dziejącą się w dość typowym świecie fantasy - taki trochę vibe jak z Harry'ego Pottera, ale w przeciwieństwie do twórczości Rowling nie ma tutaj oczywistych dziur czy wynalazków, które sprawiają, że worldbuilding jest bez sensu. Naszym protagonistą, również jak w przypadku HP, jest nastolatek, który uczęszcza do szkoły magii. Podczas letniego festiwalu szkoła zostaje najechana przez nieznane siły i Zorianowi się ginie, ale z jakiegoś powodu wraca on z całą pamięcią do początku miesiąca czyli mamy do czynienia z takim dniem - czy raczej miesiącem - świstaka(gdyż nie jest to jednokrotny powrót) w wersji fantasy. Z tego powodu jest tu też taka nuta znana z obecnie chyba najbardziej popularnego podgatunku anime czy Isekai, w którym to bohater dostaje okazję od świata by się, z braku lepszego słowa, rozwinąć. Jak ktoś lubi power fantasy gdzie mamy bohatera szybciej lub wolniej stającego się przekoksem to poczuje się jak w domu. Sama historia ma też w sobie dużo elementów mystery novel bo protagonista musi znaleźć sposób na przerwanie pętli jak i dochodzą w międzyczasie pewne inne tajemnice.

Wspomniałem, że w porównaniu do HP nie ma tutaj bzdurnych rozwiązań i myślę, że to jest aspekt, który w znaczącej mierze przeważy o tym, czy komuś ta powieść przypadnie do gustu. Sam natrafiłem na nią na subreddicie r/rational, który poświęcony jest historiom, w których postacie zachowują się racjonalnie(jak na rzeczywistość w której przyszło im istnieć). Co to oznacza? No głównie to, że bohaterowie nie są dzbanami, dużo planują, dużo toczą ze sobą monologów, nie pchają się bez sensu w kłopoty. Sama zresztą obecność pętli czasu wymaga zmiany podejścia do niektórych problemów jak np. rozwój postaci czy prowadzenie fabuły bo jak tu pchać ją do przodu gdy świat co miesiąc się resetuje, a wszelkie interakcje z innymi postaciami przestają z ich perspektywy istnieć? Samych postaci pobocznych jest zresztą OD GROMA, co nie jest aż tak dziwne biorąc pod uwagę rozmiary powieści. Wątków też jest sporo i bardzo satysfakcjonujące jest gdy te niedokończone czy tylko nadmienione gdzieś ukradkiem informacje wracają po kilku czy kilkunastu nawet rozdziałach. Samo "racjonalne" podejście tyczy się też magii, która również ma swoje zasady, chociaż nie są określone w takim stopniu jak jest to np. w twórczości Sandersona, dlatego zastanowiłbym się czy rzeczywiście przypinać tutaj łatkę "hard-fantasy".

Z wad? Czasem widać, że autor jest jeszcze amatorem(to jego pierwsze podejście do pisania dla większej publiki) jak np. to że większość postaci wypowiada się w ten sam sposób. Czasem zdarzają się też jakieś literówki(ale jako, że wszystko jest online to są one z biegiem czasu naprawiane). Postaci pobocznych jest jak już mówiłem sporo, ale raczej nie są one aż tak interesujące i z małymi wyjątkami mogłoby ich do pewnego stopnia nie być(ale często są wykorzystywane do worldbuildignu więc z drugiej strony...).

Wg mnie bardzo ładny przykład na to, że i na stronach stworzonych na pierwszy rzut oka dla grafomanów można znaleźć całkiem fajne historie.

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
Pobierz Wiedmolol - 411 - 1 = 410

Tytuł: Mother of Learning
Autor: nobody103 / Domagoj Ku...
źródło: comment_1585166607jQK7htTZX3Xo8BNYRNdoXM.jpg