Wpis z mikrobloga

@ormek: jeśli jest sezon grzewczy, to wilgotność w domu spada. Cierpią na tym błony śluzowe nosa i gardła. A wysuszone błony śluzowe, to proszenie się o infekcje - tak samo jak zbyt duża wilgotność. Dlatego powinna ona wahać się na poziomie 40-60%. Niektórzy nie lubią co chwila wietrzyć mieszkania. Wg mnie najlepiej mieć warunki jak w laboratoriach, czyli 20°C i ~55% wilgotności.