Wpis z mikrobloga

@Gohagohatrzyzlote mój stary prawie w ogóle nie pije.
Od święta kupi sobie jedno piwo, przy jakiejś rodzinnej okazji czasem coś mocniejszego w rozsądnych ilościach.

W sumie trochę go za to szanuję, bo wielu januszy z jego wykształceniem (i #!$%@? dzieciństwem, przez które traumę ma do dziś, bo często o tym opowiada) siedziałoby na dupie w gównozakładzie zapijając alkoholem każdą wolną chwilę i narzekając, że się "nie da" inaczej, a on otworzył własną