Wpis z mikrobloga

Dlaczego nie urodziłem się w latach 30tych w USA, tylko w Polsce pod koniec PRL-u. Może musiałbym walczyć z koreańskimi i chińskimi komuchami (albo nawet nie musiałbym w ogóle brać udział w tej wojnie), ale za to wchodziłbym w dorosłość w latach 50tych. Kobiece umysły nie przeżarł jeszcze rak wolnej miłości i feminizmu drugofalowego, społeczeństwo amerykańskie było bardziej zachowawcze. Dzięki ciężkiej pracy miałbym większe szanse osiągnąć sukces niż dzisiaj i nie mówię tutaj wcale o zostaniu gwiazdą jak James Dean lub Elvis Presley, lecz o założeniu własnej rodziny. Tak to już byłby dla mnie niebywały sukces! Teraz też haruje jak wół i gówno z tego mam. Tak wiem, strasznie upraszczam i idealizuję tamtejsze realia, ale na serio wolałbym żyć w czasach, gdy czarno-biała telewizja w domu była szczytem marzeń, a kobiety nie były tak sfiksowane. Móc spełnić swój "american dream" na miarę swoich możliwości - to byłoby coś.
#przegryw #stulejacontent #wykopowefeantazje
Pobierz
źródło: comment_1590773459w5A60k7eiJJJWrIF8Ey977.jpg
  • 6