Wpis z mikrobloga

#szczecin #nieruchomosci
Mireczki... Sprzedaję dom i generalnie grzecznie odmawiam wszystkim biurom nieruchomości bo wiem,że to hieny stosujące najdziwniejsze metody.
I właśnie w związku z tymi metodami mam pytanie do ludzi,którzy coś może sprzedawali.
Czy nie dzwonił do Was jakiś gościu czy inna gościówa co przedstawiali się jako pełnomocnicy osoby niepełnosprawnej i chcieli oglądać,umawiać się bez wzgledu na to,ze dom jest ewidentnie nie dla takiej osoby(o czym było wspomniane)? Bo niby jestem z typem umówiony,ale może takiego myku jeszcze nie słyszałem i pytam by być ewentualnie gotowym na atak.
  • 24
@Calkiem_wysoko666: mój tata ma jedną technikę na takich- kiedyś z ubezpieczalni przychodzili do powodzian i takie wspaniałe nowe ubezpieczenie sprzedawali oj lepsze niż Pan miał; W końcu gość przyznał ze NIE OD POWODZI NIE MA ZAPISU na co mój tate;

@Calkiem_wysoko666: ucina wszelkie dyskusje. Ale słyszałam o lepszych metodach żeby takich robaków w trakcie rozmowy odnaleźć na Facebooku i przed poproszeniem go by #!$%@?ł zapytać grzecznie czy chce mieć to oszustwo opisane na pejsbuku i pokazać mu jego profil to nie dość ze #!$%@?ą to jeszcze w podskokach
@Calkiem_wysoko666: tego typu nie przerabiałem, ale generalnie na "litość" miałem kilka przypadków:
- babcia opowiada ckliwą historyjkę, jak to niewdzięczna dziewczyna wnuczka wyrolowała na kasę, a ona chciałaby z mężem wziąć mieszkanie na kredyt (już na siebie) ,aby ten biedak miał gdzie mieszkać i znalazł sobie porządną dziewczynę;
- na starszą schorowaną osobę;
- na sąsiadkę, która w imieniu biednej rodziny szuka im mieszkania.

Elementem łączącym póki co na "litość" jest
Ja miałem okazję odebrać telefon od takiego agenta, co chyba miał jakieś szkolenie w stylu "jesteś zwycięzcą" - no i zaczął od argumentów, że nie szanuję swojego czasu, bo on może w tym czasie przyprowadzić potencjalnych kupujących, a ja mogę sobie pracować albo relaksować się. No i były jeszcze argumenty, że przecież można doliczyć prowizję do ceny i podnieść cenę :D także nie zdziwłbym się, że to jest jakaś nowa metoda ;)