Wpis z mikrobloga

Każdy człowiek ma swoje ambicje, szczególnie jeśli jego zajęciem jest opowiadanie o sukcesach innych. Profesorowie literatury powinni napisać jedną książkę, ale nigdy drugą. Bo mądry człowiek nie tylko ma ambicje, ale też zna swoje ograniczenia.

Szczególnym gatunkiem literatury amerykańskiej jest literatura profesorów wydziału literatury angielskiej czyli angielskiego i literatury. Nie należy mylić profesora ze słynnym pisarzem, który w systemie amerykańskim często otrzymuje katedrę profesora jako sposób na finansowe wsparcie jego pisarstwa przez społeczeństwo, ponieważ w Ameryce pisarz nawet popularny jest człowiekiem bardzo skromnym dotyczące pieniędzy.

Z drugiej strony, profesor uniwersytetu, nawet nie tak zamożnego wydziału jak angielski, jest bogatym człowiekiem w porównaniu do zwykłego, nawet znanego pisarza. Ale ten profesor mówi o tym pisarzu do swojego studenta, a nie na odwrót. Tak wielu profesorów literatury decyduje się na napisanie własnej powieści, bo oczywiście wiedzą, z jakich części składają się sto najlepszych powieści na świeci.

Mają stabilne dochody, aby wspierać swoje przedsięwzięcie, mają różne prasy uniwersyteckie, aby je wydrukować, i wydaje się, że sytuacja jest idealna, aby dać nam tysiąc nowych wspaniałych książek. Ale jak dochodzę do wniosku, każdy profesor może napisać dobrą książkę, ale tylko raz.

Literatura profesorów angielskiego jest odrębnym gatunkiem w literaturze amerykańskiej. A ta gałąź dała nam mnóstwo dobrych nazwisk. Ale nawet najlepsi profesorowie potrafią napisać tylko jedną interesującą książkę.

Podam przykład tej literatury profesorów, ich najlepszych starań i kolejnych niepowodzeń:

David Markson - Wittgenstein's Mistress - powinien był się tutaj zatrzymać;
Alexander Theroux - Darconville’s Cat - ok, pokazałeś, że jesteś mądry, po co kontynuować;
Don DeLillo - White Noise - dobry zabawny profesorze, teraz przestań nigdy nie napiszesz lepiej;
John Barth - The Floating Opera - było by naprawdę wystarczające;
William H. Gass - The Tunnel - właśnie widzę, jak codziennie dodaje metr do swojego tunelu.

Czy to są dobre książki? Tak, zdecydowanie - są nie tylko prawdziwymi książkami, ale mają też pewną jakość. Ale czy te ludzi pisarze? Nie, w swojej prawdziwej jaźni są profesorami.

Jaka jest różnica między idealnym profesorem a idealnym pisarzem, która zbytnio utrudnia posiadanie tych dwóch istot w jednym ciele.

1. Pisarz ma obsesję na punkcie pisania, jest grafomanem z talentem, ma przyjemność z samego pisania. Profesor trzeźwo pisze dwie lub trzy strony, które planuje dla siebie pisać codziennie i jest z tego zadowolony, jak by w ten że sposób pisał powieści jak i artykuł akademicki, to samo podejście bez pasji jest przyzwyczajone do pisania książki fikcyjnej. Dla profesora pisanie nie jest obsesją i codziennym narkotykiem, ale obowiązkiem.

2. Każdy pisarz w końcu, zwłaszcza w gatunkach literatury wysokiej, gdzie profesor dąży do zrobienia śladu, pisze na podstawie własnego doświadczenia. Co za doświadczenie w życiu profesora - codzienna rutyna spokojnej egzystencji wyższej średniej klasy w miasteczku akademickim. A więc to, co może realistycznie opisać - nudy akademickiej intrygi, jego wewnętrzny ogień ambicji. I dokładnie tak samo połowa książek profesorskich jest o sobie.

3. Pisarze nie mają wstydu, to, o czym piszą, często jest niewyobrażalne, by mówił to nie tylko sam szanowany profesor, ale nawet postać z jego książki. Teraz problem ten tylko się pogłębił, więc, jak sądzę, strumyczek powieści profesorską będzie coraz bardziej płytki

[327.] #ksiazki #literatura #gruparatowaniapoziomu #studbaza

dla miłośników #ciekawostki na zdjęciu jest kadr z filmu, który został nakręcony z powieści autobiograficzną "The World According to Garp" John'a Irvinga , tam John Irving podnosi rękę siebie samemu.
Pobierz mobutu2 - Każdy człowiek ma swoje ambicje, szczególnie jeśli jego zajęciem jest opowi...
źródło: comment_1594367012iT1oLPLMVZZrqyryX4FCqn.jpg
  • 2