Wpis z mikrobloga

@art212: Konrad Lorenz - tak zwane zło. Szerszą perspektywę mi dała.

Chociaż możliwe, że bardziej książka z dzieciństwa o słoniu. Taka okładka z wzorkami, stylizowana na indyjską. Nie znam tytułu, ani autora. Kiedyś szukałem i nie znalazłem. Miałem jednocyfrową liczbę lat. Płakałem jak bóbr, czytając ją w drodze na wakacje z rodzicami. Sądzę, że była zbyt mocna jak dla tak małego dziecka, ale nauczyła mnie empatii do zwierząt i tego, że