Wpis z mikrobloga

@akosuminoe: w kulturze i rozumowaniu ludzi utarły się pewne schematy, w tym takie, jakie kolory są atrybutami danej płci
to samo tyczy się ubrań i wielu innych rzeczy
nikt nikomu nie zabrania nosić różowych majtek czy sukienek ale oglądanie mężczyzny ubranego w coś kojarzonego z kobiecością może powodować lekkie zmieszanie w odbiorcy

ot, porządek świata
@F4eddy: nie mówie, że tak nie jest, że ktoś komukolwiek coś zabrania ale irracjonalność tego, gdy ktoś wyklucza, że płeć jest określana kulturowo, czyli np taki schemat jak przytoczylam, a potem uwaza, ze nie ubierze różowych majtek bo są kobiece. Najpierw neguje temu, że są określone kulturowo wzorce płci, a potem nie chce zalozyc czegos co jest wlasnie kulturowo utożsamiane z drugą płcią.
@F4eddy: nawet mnie w tym wpisie nie obchodzi ile jest tych płci. Z tym to sie niech kłócą naukowcy poprzez badania naukowe/empiryczne/statystyczne. Puentą było to, że bez względu na kulturę np kolor różowy nie jest utożsamiany z fizjologiczną płcią żeńska.