Wpis z mikrobloga

Chciałbym być synem rolników, ojciec by miał sześćdziesiątke, bizona i jakieś inne maszyny. Taka typowa biedna wieś na wschodzie. Nie musiałbym się męczyć w tym liceum a później na studiach, tylko zrobiłbym zawodówkę albo technikum i pracowałbym z ojcem na farmie. Z 10ha byśmy się rozbudowali do 30ha i byłoby zajebiście. Niestety, wegetuję w mieście.
#przegryw
  • 2
@Deleter29: Ty serio nie wiesz o czym mówisz. To nie jest tak kolorowo, jak by się wydawało na pierwszy rzut oka. Mieszkam na wsi i mamy rodzinne gospodarstwo 5ha. W zeszłym roku mój ojciec wziął jedną dotację (ile mógł,tyle wziął), 5k złotych. Po podliczeniu ile kosztowała uprawa i sprzedaż plonów to nie wliczając dopłat wyszliśmy niemalże na zero jeszcze dokładając do uprawy jakieś tam grosze. Ja właśnie staram się jak bardziej