Wpis z mikrobloga

Dialog z 4 klasy szkoły podstawowej, Morze Śródziemne, kierunek Sardynia, rok 1914

- Mattia! No co ty, Mattia! Fajnie będzie!
- Dobrze wiesz, że nienawidzę pływać, tym bardziej statkiem. Zaraz się porzygam.
- A tam, przesadzasz. Mówię ci, ale to będą zajebiste wakacje! Już sobie to wyobrażam: wóda, dziwki i lasery!
- Dziwki i co?
- A, widzisz. Mój nowy projekt. Światło jest emitowane...
- Dobra, nie chce mi się tego słuchać. Będzie to działać?
- Nie wiem, nie testowałem. To dopiero prototyp.
- Taa, i skończy pewnie jak te twoje całe projekty silników.
- EJ, ale od silników to się odpie...
- rdol? Bo co? Bo je zrobiłeś byle jak, nic się tam kupy nie trzyma i w ogóle nie działa!? Ja ci mówię Enzo, weź ty się lepiej za coś normalnego, nie wiem zacznij malować..
- Co malować!? W ogóle nie dajesz mi się rozwijać! Wszystkie moje pomysły od razu krytykujesz i zabijasz w zarodku. Mówisz że plany silników są beznadziejne, to może byś mi je w końcu oddał po pół roku do poprawy, co?
- A po co, skoro są beznadziej.. O JEZU! - w tym momencie z jamy ustnej Inżyniera S️Binotto wyleciał dzisiejszy obiad - spaghetti aglio, olio, peperoncino.
- No to żeś narobił wuja. Oho, już idą po ciebie - Enzo wskazał na dwóch ważnie wyglądających osobników zbliżających się do technika.
- Signor S️Binotto? - zapytał jeden z ważniaków
- Si.
- Mamy pilną wiadomość z Watykanu. Papież nie żyje.
- Jezus Maria! - S️Binotto z niedowierzaniem przełknął resztki wymiocin - Matko Bosko! Santo Maranello! Enzo! Ja muszę wracać do Rzymu! Słyszycie, muszę wracać do Rzymu!

#wielkawojnafabularnie