Wpis z mikrobloga

#wielkawojnafabularnie T2 - Jesień 1914
Pierwsza krew

Karta postaci
Discord gry

Dwie floty naprzeciwko siebie wyczekiwały na ruch przeciwnika.

- TU FLOTA IMPERIUM OSMAŃSKIEGO. WYCOFAJCIE SIĘ, A NIKOMU NIE STANIE SIĘ KRZYWDA. TU FLOTA IMPERIUM OSMAŃSKIEGO. - zapętlony komunikat radiowy wybrzmiewał już od prawie godziny.
- Dlaczego po prostu nie strzelą? - zastanawiał się bosman Galów.
- Nie wiem. - odpowiedział Admirał de la Gregua. - Może się nas boją. Może zepsuły im się wszystkie działa i próbują nas wystraszyć. Jakie to ma znaczenie? Chodzi tylko o pozbycie się Turków z Morza Czarnego. OGNIA!

Wszystkie działa Galów nakierowały się na dziesięć tureckich pancerników i wystrzeliły pierwszą salwę tej wojny, co radiowcy Plugawego Uwiądu natychmiast przekazali światu.

==

- Jak sami widzicie, to nie my zaczęliśmy tę wojnę - skończył Dobrin Dragomirov Strashilov. - Czy naprawdę chcecie, żeby oni panowali nad Europą? Żeby ta banda czworga posługując się wojnami narzucała każdemu swoją wolę? Dziś my, a jutro-
- Dobrze, dobrze, dziękujemy za wizytę, niestety nasz czas się skończył. - odparł hiszpański Minister Wojny, wymownie wyciągając zegarek.
- Rozumiem, nie zabieram wam już więcej czasu. Sami niedługo zrozumiecie, kto w tej wojnie jest dobry, a kto zły. - Dobrin wstał z fotela, a w tym samym momencie do gabinetu wszedł dyplomata reprezentujący Rosję. Mijając się, obaj goście wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
- Wejść tu do was... - Rosjanin, zajmując miejsce, położył nogi na stole i zaczął bujać się na krześle. - I jeszcze żaden z tych waszych hiszpaninów nie chciał mnie wnieść, tylko musiałem sam włazić po tych wszystkich szczeblach. Z takim brakiem szacunku do Nas nic dziwnego, że jesteście zadupiem.
- Co takiego? - oburzył się minister.

==

Oddziały dowodzone przez gen. Valko Livkova przekroczyły Dunaj i wkroczyły do Belgradu. Serbowie bronili się jak mogli, stawiając zacięty opór na każdej ulicy, jednak wróg miał przewagę wyszkolenia i przewagę liczebną. Przybycie posiłków w postaci armii gen. Stulejmana Yusufa Ahmeda Pashy było gwoździem do trumny dla obrońców miasta. Niedługo potem serbskie flagi w mieście zostały zastąpione flagami państw Trójprzymierza.

- Wygraliśmy – powiedział Turek. Bułgar zareagował na użycie liczby mnogiej prychnięciem.

==

Generał Robin, nie mogąc zasnąć, opuścił namiot i poszedł zabić czas rozmawiając z jednym z żołnierzy pełniących wartę.

- Niedługo świt. Jeśli dobrze liczę, dzisiaj powinniśmy przekroczyć granicę z Namibią.
- Ta. - Alfred przetarł oczy. - Ale na razie ciągle jeszcze jest noc. I jeszcze widać gwiazdy. Te same, co u nas. Na przykład, zobacz, tam jest Krzyż Południa. A tam, tuż obok, Centaur. Hehe, Europejczycy nie wiedzą, co tracą.
- A te smugi? - żołnierz wskazał na niebie wyłaniające się znad horyzontu, szybko przesuwające się obiekty oświetlane pierwszymi promieniami słońca. - Nigdy nie widziałem czegoś tak szybkiego... spadające gwiazdy?
- Nie. To... - Robin szeroko otworzył oczy. - To niemożliwe. Nie. To nie może być... skąd oni... tutaj...

Grad pocisków artyleryjskich zasypał obóz i śpiących żołnierzy.

==

Podczas gdy rosyjscy artylerzyści dwoili się i troili, aby jednocześnie pokryć ogniem wszystkie fronty i nie zginąć od ostrzału z Bułgarii, Bitis Zamani położył kartę na stół.

- Makało. - oznajmił. - Tak właściwie na co czekamy?
- Aż moi chłopcy nie wrócą ze... spaceru. - tajemniczo odpowiedział Lennard Jauchmann, dobierając kartę. Niemal w tym samym momencie przybiegł do niego zabłocony żołnierz.
- I jak? Mów. - zwrócił się do niego Lennard.
- Mamy coś. Jest taka przełęcz...

Zdanie brutalnie przerwał mu wybuch pocisku, który wstrząsnął całym domkiem oficerskim i wysadził zewnętrzną ścianę pokoju.

- Cholera jasna, myślałem że tak blisko miasta nie będą strzelać. - mówił do siebie Jauchmann, wygrzebując się spod gruzów. - Przeklęci Ruscy, co nie Bitis? Bitis? Mein Gott, wszystko w porządku? - wykrzyknął, kiedy zobaczył kompana przytrzaśniętego pod grubą belką.
- Jest... źźźlee. - wycharczał Turek. Lennard wyciągnął go i głośnym krzykiem wezwał medyków, a następnie zwrócił się z powrotem do żołnierza, teraz zabłoconego i zakurzonego gipsem.
- Mów co wiesz. Szybko.
- No to jest taka przełęcz...

==

- To wspaniały tydzień dla Włoch. - powiedział Wiktor Emanuel, mając w pamięci przekazanie Kamerunu od Niemiec dzień wcześniej. - Spotykamy się dzisiaj z panem ambasadorem Mortdecaiem, aby wspólnie uczcić przyjaźń między naszymi królami. I porozmawiać o planach na przyszłość, mam rację?
- Zgadza się – zaczął Charlie - ale najpierw chciałbym wznieść toast. W imię wiecznego pokoju w Europie i na świecie!
- Za pokój. - zgodził się król. Wszyscy zgromadzeni wznieśli kieliszki i szybko wypili ich zawartość. Twarz króla nagle pobladła, chwycił się za szyję i upadł na ziemię.
- Trucizna! - wykrzyknął Mortdecai, zerwał się z miejsca i podbiegł do władcy. - Znam te objawy... - tu wyciągnął z kieszeni niewielką fiolkę i wlał królowi do ust. - Dobrze, że nigdzie nie ruszam się bez antidotum... przeklęte Trójprzymierze, zaatakowali nawet tutaj...

==

Wraz z pierwszymi promieniami słońca pod to, co zostało z obozu Brytyjskiej Armii Kolonialnej, podeszła Dywizja Bratwurst 88. Ocalali, z Alfredem Williamem Robinem na czele, bronili się jak mogli, ale byli bez szans. Niemcy nie robili sobie z ich bohaterskiego oporu zbyt wiele. Krwawa bitwa zakończyła się całkowitym rozbiciem oddziału z Australazji.

- Pani generał, znaleźliśmy go! - zakomunikował jeden z podkomendnych.
- Doskonale, doskonale! - ucieszyła się von Schmetterling i ruszyła z nim w miejsce, gdzie siedział plujący krwią Robin.

- O, cześć! Co za niespodzianka. Jak już tu jesteś, może będziesz w stanie powiedzieć nam, gdzie przebywa reszta armii kolonialnych? Nie musisz teraz. Mamy dużo czasu.
- Nie, ty szwabska... - zakaszlał i zamknął oczy. Ostatni raz. Helga von Schmetterling westchnęła.
- No dobrze, zgarnijcie wszystkich rannych. Może ktoś z nich będzie mógł nam coś powiedzieć.

==

Abi Dalzim przeczuwał, że Galowie nie byliby pozbawieni eskorty, ale widok jednego z pancerników zatopionych od dołu i tak nim wstrząsnął. Radary nie były skuteczne w pokazywaniu okrętów podwodnych, więc załogi okrętów musiały strzelać na ślepo. Dodając do tego ciągle oddający strzały gigapancernik, wydawało się że turecka flota stoi w bitwie na straconej pozycji. Ale...

- Mam nadzieję, że nie musiałeś zbyt dużo czekać? - Dalzim usłyszał przez radio głos Hansa Alta. Przez chwilę morze nabrało złotego koloru, a później jeszcze bardziej zapieniło się od wybuchów podwodnych torped.

==

Niemieccy artylerzyści skupieni na wymianie strzałów ze swoimi odpowiednikami po drugiej stronie Renu zbyt późno odkryli, że prawdziwy atak idzie z innej strony. Wielotysięczna piechota Blackaddera była już na pozycjach do szturmu na alzacki fort, a druga armia jego brata była gotowa do wymarszu w tym samym kierunku.

- Łącz mnie z Uaimem - spanikowany Otto von Jossgrund rzucił do łącznika.

==

-Co to za zamieszanie?

Burmistrz Pragi przecisnął się przez tłum otaczający jeden ze słupów ogłoszeniowych na rynku i ujrzał wielki plakat:

Do wszystkich narodów Austro-Węgier!


Ententa nie jest waszym wrogiem. To nie Ententa od stuleci okupuje wasze państwa, którym należy się pełna suwerenność. Przeciwnie – Ententa niesie wam wyzwolenie spod cesarsko-królewskiej tyranii. Jej zwycięstwo – to wolność dla wszystkich słowiańskich narodów. Chwytając za broń, skierujcie ją ku swoim prawdziwym ciemięży


Burmistrz nie czytał dalej. Zamiast tego wyruszył na dworzec. Kupić bilet do Wiednia.

==

- I jak, zdążyłem? - Gunther von Uaim rozglądał się po forcie.
- Gunther, tam giną ludzie.
- Przedarli się przez umocnienia? Są już w forcie?
- Nawet bez tego straciłem już połowę oddziału.
- Liczebność wroga? Wystarczy szacunkowo.
- Jeśli nie zrobicie czegoś w przeciągu pięciu minut wyrżną nas wszystkich, czego nie rozumiesz?!
- Dobra. Dobra. Jasne. Już. DO BOJU! - Uaim wydał rozkaz, a świeża krew rzuciła się na żołnierzy Ententy.

==

- Halo? Mortdecai, słucham.
- Tu włoska Służba Ochrony. Dzwonimy z informacją, że stan króla jest stabilny i niedługo powinien opuścić szpital. Pomyśleliśmy, że będzie pan zainteresowany.
- Dziękuję. To dla mnie ważne. Ech, to przeklęte Tr-
- Jest coś jeszcze. Nasi śledczy odkryli kryjówkę tego podszywa, który chciał otruć króla. Znaleźliśmy tam jego strój i fiolki po truciźnie. Dzięki pozostałym kucharzom mamy też jego rysopis. Możliwe, że dzięki temu uda nam się dowiedzieć, kim był.
- To świetnie. Czy moglibyście wysłać dowody do Londynu? Będziemy w stanie pomóc-
- Nie, dziękuję za ofertę, ale nie ma potrzeby. Spokojnie damy radę znaleźć go sami.
- Rozumiem. To wszystko?
- I jeszcze raz, dziękujemy za pomoc. Nie wiemy, co byśmy bez pana...
- Tylko zrobiłem, co do mnie należało.

==

Wraz z przybyciem drugiej floty Dalzim odzyskał przewagę w bitwie. Okręty Ramiusa skutecznie trzymały wroga na dystans od Galów, jednak za cenę wysokich strat własnych, a łącznik na okręcie flagowym coraz częściej musiał meldować admirałowi o utracie kolejnych statków podwodnych. I wtedy na horyzoncie pojawiła się jeszcze jedna flota.

- Nie spóźniłem się? - zapytał przez radio Pasha Barbarossa.

==






==
Czas na podjęcie decyzji do piątku, 14 sierpnia, do godziny 23:59.
Formularz dla graczy ENTENTY: https://forms.gle/Ca3QoxxpK8ULG9Ud6
Formularz dla graczy TRÓJPRZYMIERZA: https://forms.gle/CMQQw3m7a3oJhiJK7
Kroomka - #wielkawojnafabularnie T2 - Jesień 1914
Pierwsza krew


Karta postaci
...

źródło: comment_1597248626dlgSdXM69a4WDJdTHrCWPQ.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
PROTIP: W następnej turze wypada Boże Narodzenie 1914. Jeśli ktoś chce zaroleplayować rozejm świąteczny używając postawy frajer, zapraszam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Bitwa morska pod Soczi
Okręt "Plugawy Uwiąd" - Admirał Abi Dalzim

Huk wystrzałów i wycie syren pokładowych zagłuszały nieco słowa spanikowanego adiutanta, który z pokoju radiotelegrafisty wpadł na kapitański mostek.
- Admirale! Okręty "Rozczochrana Nisa" i "Krwawy Fez" zatonęły! "Rzepakowy Ottoman" pod cieżkim ostrzałem! Co robimy? Jakie są rozkazy!?

Dalzim z namysłem podrapał się po brodzie i spojrzał jeszcze raz w stronę wrogich okretów. Pomyśleć, że jeszcze tydzień temu zastanawiał się co
Zeroskilla - Bitwa morska pod Soczi
Okręt "Plugawy Uwiąd" - Admirał Abi Dalzim

Hu...

źródło: comment_1597262534m3sdIUxLm8usvQd5dWjpX8.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Zeroskilla: @Kroomka: @Anagama

- Jazda, jazda!- krzyczał admirał de la Gregua poganiając swoich podkomendnych - gdzie jest ta temperatura? Więcej ognia, dawać mi tu moc - bez wątpienia admirał bardzo się wczuwał w robienie hot dogów, gdyż stara marynarska zasada mówi, że głośnym to można służyć w trojpacierzu a nie walczyć o Wielką Europe

-Admirale, wciąż puszczają te komunikaty, co robimy? - spytał bosman
- eskalacja jest już na najwyższym
  • Odpowiedz